/ Bieszczady Odnalezione - Jaworzec - Magurskie wyprawy }

podróże, góry, fotografia

Bieszczady Odnalezione - Jaworzec

Bieszczady Odnalezione - Jaworzec
Wioska Jaworzec została lokowanaw 1580 roku prez Kmitów na prawie wołoskim, na prawym brzegu rzeki Wetlina (dziś nie wiedzieć czemu wiele osób nazywa ją Wetlinka). W XVII wieku wieś była znana jako gniazdo beskidników.
Do Jaworca należały trzy przysiółki: Kobylskie, Bereh i Bełej - w tym ostatnim znajdowała się zabudowa dworska. W okresie międzywojennym powstał mały przysiółek o nazwie Zahorody, składający się z trzech domów.

W 1921 roku Jaworzec liczył 78 domów, w których mieszkało 501 osób.


Cerkwisko 

Drewniana cerkiew parafialna pw. św. Dymitra została zbudowana i konsekrowana w roku 1846. Kształtem przypominała kościół. Miała długą nawę, niewielkie prezbiterium i kruchtę, nad którą wznosiła się dzwonnica. Odpusty odbywały się w Jaworcu na św. Dymitra (8 listopada) i na św. Michała (21 listopada).


Na cmentarzu przycerkiewnym nie zachował się żaden nagrobek. Cerkiew została doszczętnie zniszczona po 1947 roku. Pozostał dość wyraźny zarys cerkwi (być może częściowo zrekonstruowany), betonowe wejście do cerkwi, oraz fragment muru oporowego chroniącego wzgórze cerkiewne przed osunięciem (latem skryty wśród bujnych traw).

Dzisiejsze cerkwisko - żeby wyraźniej pokazać, że dawniej była tu cerkiew, pomysłodawcy ścieżki historyczno - przyrodniczej postawili tu charakterystyczne drzwi...

oraz ikonę patrona cerkwi


Krzyż który widzicie na zdjęciu wcześniej wieńczył krzyż pańszczyźniany (o tym za chwilę), obecnie stoi tu gdzie jego miejsce. To krzyż pochodzący ze spalonej cerkwi w Jaworcu, który w 2014 roku powrócił na swoje miejsce.

Jak tu trafić?

Z przykrością stwierdzam, że żadna z osób, które towarzyszyły nam podczas wędrówki przed dawny Jaworzec nie dotarła do miejsca po cerkwi. Dlaczego?
Idziemy ścieżką, po jednej i po drugiej jej stronie mamy ,,atrakcje", które odwracają uwagę od najważniejszego miejsca we wsi - tego, w którym stała cerkiew. Pamiętajmy, że jest to zazwyczaj miejsce wyeksponowane, na wzniesieniu, znajdujące się ponad domami. Tam działy się rzeczy ważne, było to najważniejsze miejsce we wsi.


Jeśli chcecie tam trafić (a warto!) musicie skierować się ścieżką w górę, tuż przed zrekonstruowanym domem Kaczorów. Przechodzimy tuż obok stawu.

Wycieczki przez dolinę Jaworca

Cmentarz wiejski przy kaplicy św. Dymitra

Jak już wspomniałam, po cmentarzu przycerkiewnym nic nie pozostało, ale w każdej wsi był jeszcze drugi cmentarz.
Muszę Was przeprosić, piszę trochę nie po kolei. Nieco inaczej niż przebiega ścieżka. Wynika to z moich przyzwyczajeń :)
Pod koniec XIX wieku wśród mieszkańców Jaworca znajdowało się aż 71 rzymskich katolików - być może swoje nabożeństwa odprawiali w tutejszej kaplicy.
Wiadomo, że kaplica stała w tym miejscu jeszcze w 1935 roku. Podobno w 1918 roku odprawiano w
owej kaplicy nabożeństwa grekokatolickie.

Krzyż upamiętniający mieszkańców Jaworca 

Nagrobek na cmentarzu 


Krzyż pańszczyźniany 



Do 2014 roku, jak już wspomniałam, cokół krzyża pańszczyźnianego wieńczył ten z kopuły cerkiewnej. W 2014 roku Stowarzyszenie Magurycz razem z pomysłodawcą ścieżki przyrodniczo-hisotycznej ,,Bieszczady Odnalezione" - Stowarzyszeniem Rozwoju Wetliny i Okolic, postanowili zrekonstruować owy krzyż. Jak się okazało, zachowało się zdjęcie z lat 60-tych (wykonane przez Oligerda Czeczotta), na którym widać, że krzyż pańszczyźniany jest kamienny.


Ostatni etap prac rekonstrukcyjnych przypadł na 2016 rok, kiedy to zamontowano daszek, postać Jezusa, ogrodzenie i czaszkę Adama.


Na cokole widnieje napis : ,,Na pamiątkę zniesienia Pańszczyzny 3.5.1848".


Chata bojkowska Wasyla Kaczora

Na trasie ścieżki pokuszono się także o zrekonstruowanie bojkowskiego domostwa. Należała do wspomnianych Kaczorów. Ojsciec - Wasyl, matka - Ewa, oraz dwaj synowie - Jurko i Dymitr mieszkali tu aż do wysiedleń w ramach akcji ,,Wisła". Po 1947 roku cała wieś spłonęła, żeby nie dawać schronienia ukrywającym się w lasach bandom UPA.
Rodzina Kaczorów mieszka obecnie w miejscowości Stare Siedlisko w powiecie Braniewo, województwo warmińsko-mazurskie.


Jakoś nie mam przekonania do tego typu projektów. Lepiej przemawiają do mnie pozostałe po domach podmurówki, niż takie rekonstrukcje. Sama podmurówka zmusza do myślenia,  pobudza wyobraźnię. Dociekliwych zachęca do poszukania informacji na temat takich chyż. Jak to wyglądało? Ile miało pomieszczeń i jak były rozmieszczone? A tutaj mamy wszystko podane na tacy.


Widok przez okno... przed siedemdziesięciu laty musiał przedstawiać się znacznie lepiej...
Chata stała w samym centrum wsi.

Obecny mieszkaniec - Pan zwinka :)

Piwnice, studnie...

W Jaworcu znajdują się dwie piwnice które są atrakcjami turystycznymi. Jedna to tzw. piwnica gospodarcza, druga znajduje się tuż przy ścieżce. Uznaliśmy, że takich piwnic widzieliśmy dziesiątki w Beskidzie Niskim i odpuściliśmy sobie ich fotografowanie. Natomiast we wszystkich wsiach znajdujących się na trasie ścieżki "Bieszczady Odnalezione'' możemy zobaczyć studnie, które na potrzeby turystów ogrodzono i założono żurawie.

Studnia w Jaworcu, nawet jest w niej woda

Bacówka PTTK ,,Jaworzec"

Schronisko turystyczne zostało oddane do użytku w 1976 roku. Jest to więc jeden z najstarszych tego typu obiektów w polskich Karpatach. Obecnie ustępuje miejsca tylko bacówce na Rycerzowej w Beskidzie Żywieckim.


Za nocleg zapłaciliśmy 40 zł od osoby (pokój dwuosobowy). W schronisku weźmiecie prysznic, w wyznaczonych godzinach dzięki agregatowi jest tu ciepła woda. Natomiast kolektory słoneczne zapewniają światło po zmroku. Widoki z okien zapierają dech, wszechobecny spokój koi duszę ( nie dojedziecie tu samochodem, trzeba go zostawić 10 minut piechotą od schroniska).

,,Kobyłyny" - tu już się węgla nie wypala, a poskładane drewno to chyba element ,,dekoracji"


Droga do bacówki PTTK "Jaworzec"

Gościnni i bardzo życzliwi gospodarze, oraz prowadzony przez nich bufet sprawią, że wieczorem nabierzecie siły na kolejny dzień wędrówki. W bacówce znajdziecie też sporą biblioteczkę, w której każdy znajdzie coś dla siebie. W jadalni naładujecie telefon, czy baterie do aparatu.
Zapłacicie tu kartą i wypłacicie gotówkę (Cashback).

Zachód słońca w Bieszczadach...

Przy obiekcie znajduje się plac zabaw dla dzieci, pole golfowe (!). Schronisko jest dogodnym miejscem wypadowym chociażby na Połoninę Wetlińską. Leży przy czarnym szlaku z Dołżycy na Przełęcz Orłowicza.

Widok w stronę wioski Łuh - kolejnej na naszej trasie ;)

rzeka Wetlinka

Mamy już takie skrzywienie, że wyjeżdżając gdziekolwiek podświadomie szukamy tego co mamy tu, na miejscu, w Beskidzie Niskim. Częściowo nam się udało. Były piwnice, cmentarz i cerkwisko, pozostałości po wiosce. Ale... no właśnie, wszystko takie - nie wiem jak to nazwać - pod turystów. Wszędzie są tabliczki, niczego nie trzeba szukać. Na pewno jest to miejsce, które trzeba zobaczyć, które działa na wyobraźnie. Uświadamia nas, że tu było życie, przez setki lat. Teraz wszystko w swe objęcia zabrał las.
Przyjechaliśmy z Bieszczadów i poszliśmy szukać cerkwiska w Rostajnem (Beskid Niski). I wiecie co? To była na prawdę niezła przygoda :)


Przeczytaj także o innych wioskach na ścieżce "Bieszczady Odnalezione":

4 komentarze:

  1. Dokładnie tak. Bieszczady są robione pod turystów i to nie tych wytrawnych wędrowców i dociekliwych szperaczy jak Wy, ale coraz bardziej pod tego archetypicznego "wczasowicza" który ogarnie wzrokiem i już myśli o piwie i karkówce z wieczornego grilla...

    OdpowiedzUsuń
  2. "same" się tak nie robią....ktoś je tak robi.... może trzeba działać teraz, zanim zrobi się z nich MO... bo już nie będzie gdzie jechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niby jak? Zakazami? A przecież ludzie żyjący w "Biesach"muszą z czegoś żyć, a turystyka to spory szmal.
      Ideałem byli by sami wytrawni wędrowcy, z klasą, etosem itp.
      Ale tacy zazwyczaj groszem nie śmierdzą...

      Usuń
  3. Kierunkowskaz do cerkwiska jest dobrze oznaczony, więc dziwne, że ludzie tam nie trafiają ;) Miejsce faktycznie dość dobrze opisano, mnie się jednak podobało, bo zazwyczaj w takich okolicach nie ma nic, a tu na bieżąco mogłem doczytać historię itp. Zresztą aby dojść do centrum Jaworca to musiałem iść bez butów przez potok, czego już "wymuskany" turysta nie zrobi ;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis - zostaw po sobie ślad :)
Dziękujemy za odwiedziny!

Polecamy

Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Tak się składa, że mieszkamy bardzo blisko najstarszej, nadal działającej kopalni ropy naftowej! Na tym terenie założono Muzeum Przemysłu Na...

Bottom Ad [Post Page]