/ Odkrywanie Łemkowszczyzny - Tylawa - Magurskie wyprawy }

podróże, góry, fotografia

Odkrywanie Łemkowszczyzny - Tylawa

Odkrywanie Łemkowszczyzny - Tylawa
Nazwa wsi pochodzi prawdopodobnie od niemieckiego imienia Til. Tylawa pojawia się pierwszy raz w dokumentach w 1486 roku. Wtedy to wieś weszła w posiadanie kasztelana chełmskiego - Jakuba z Międzygórza. 
Wieś lokowana na prawie wołoskim (choć najpierw prawdopodobnie na niemieckim).W XIV wieku należała do włoskiej rodziny Guccich. Następnie przez długi czas z pokolenia na pokolenia Tylawa pozostawała we władaniu rodziny Męcińckich, pod koniec XIX wieku wieś nabyli bracia Thonet. 


Bracia Thonet odegrali ważną rolę w okolicy. Wspominaliśmy o nich przy okazji artykułu o Barwinku. Ich zakłady dawały pracę wielu ludziom. W Tylawie na przykład tartak istniał od zawsze, ale Thonetowie rozbudowali go w ogromny zakład przetwórczy. W ciągu roku przerabiano tutaj około 40 tysięcy bali na tarcicę i wyrób zapałek.
Niestety jedyny minus tego typu zakładów to wycinka lasów na ogromną skalę...


Mieszkańcy Tylawy byli znani ze swoich zdolności rzemieślniczych. Przede wszystkim wyrabiali gonty. Produkcja roczna to aż półtora miliona sztuk! Duża część była na eksport, wysyłano je na drugą stronę Karpat.


Trudno uwierzyć, że w wiosce zamieszkałej w 1880 roku przez 851 osób (802 grekokatolików, 22 katolików obrządku łacińskiego, 1 protestant i 26 żydów) znalazło się aż tylu rzemieślników różnych profesji. Było tu dwóch szewców, krawiec, dwóch kołodziejów, pięciu cieśli, dwóch kowali, rzeźnik, młynarz i ślusarz. Ponadto wieś słynęła z najpiękniejszych w okolicy sadów.

Krzyż przydrożny na końcu wsi, tuż przed Barwinkiem

Tylawa leży w pobliżu granicy polsko-słowackiej. Dlatego też zarówno pierwsza jak i druga wojna światowa nie przeszła tu bez echa. 
Podczas I wojny światowej spalono zabudowania, kilku mieszkańców wywieziono do obozu w Thalerhofie, a pozostałych deportowano na Słowację. Mieszkańcy wrócili tu dopiero w maju 1915 roku.
Podczas II wojny, w lipcu 1944 roku partyzanci sowiecko-łemkowscy stoczyli na górze o nazwie Dziurcz walkę z hitlerowcami. Niemcy w odwecie za działania partyzanckie rozstrzelali 20 więzionych w Jaśle komunistów. Przy szosie Trzciana - Tylawa stoi niepozorna tablica i krzyż upamiętniający to wydarzenie.

Krzyż przydrożny znajdujący się niedaleko szkoły

Po wojnie ludność łemkowską wysiedlono, w większości na Ziemie Zachodnie, kilkanaście rodzin do Związku Sowieckiego. W latach 1956-58 powróciło tu 31 osób. 
Dziś w Tylawie mieszka około 400 osób.

Schizma tylawska

Tylawa była pierwszą na całej Łemkowszczyźnie wsią w której mieszkańcy przeszli w latach 20. na prawosławie. W 1926 roku doszło do nieporozumień między parafianami a grekokatolickim parochem. Przyczyna była - jak to zwykle bywa - błaha. 
Ksiądz wymyślił sobie, że w czasie Wielkiego Wejścia zamiast słów: "(...)I wsich Was, prawosławnych christijan'' użyje zamiennika :''I wsich Was prawowirnych christijan".
Może była to manifestacja niechęci wobec prawosławia? Któż teraz zgadnie...
Jedno jest pewne. To zdarzenie rozpoczęło na całej Łemkowszczyźnie powrót do wiary przodków - do prawosławia. 


Chłopi bardzo oburzeni słowami księdza, biorąc pod uwagę, że nie naprawił swego błędu, zwołali 16 listopada 1926 wiec, na którym postanowiono, że cała Tylawa, wraz z należącą do parafii Trzcianą, przejdzie na prawosławie. 
Kościół grekokatolicki zamiast podjąć próby pojednania i zażegnania konfliktu, potraktował sprawę urzędowo, przeszedł nad nią do porządku dziennego. Tyle że mieszkańcy dopięli swego i przeszli na prawosławie.
Na Boże Narodzenie 1927 roku sprowadzili sobie prawosławnego duchownego. Cerkwie w Tylawie i Trzcianie pozostawały własnością kościoła grekokatolickego, stąd rozpoczęła się seria włamań do cerkwi...


Miejsce po cerkwi prawosławnej

Podczas jednego napadów na cerkiew grekokatolicką mało co nie stracił życia paroch. W końcu prawosławni postawili na skarpie, na północ od cerkwi grekokatolickiej, własną, drewnianą świątynię. 

Kaplica w miejscu gdzie stała cerkiew prawosławna

Świątynia prawosławna

Wkrótce na prawosławie zaczęły przechodzić kolejne wioski - Smereczne, Wilsznia... Całą Łemkowszczyznę doszedł głos z Tylawy. Masowo, całe wsie przechodziły na prawosławie. Podejrzewam, że większość z nich nawet nie wiedziała od czego to się zaczęło...
W samej Tylawie parafia grekokatolicka co prawda funkcjonowała nadal, ale pozostała przy niej garstka mieszkańców.

Cerkiew pw. Narodzenia Bogurodzicy (obecnie Wniebowzięcia Matki Bożej)

Murowana świątynia została wzniesiona w 1787 roku, niespełna sto lat później dobudowano wieżę. Cerkiew przeszła też gruntowny remont w latach 70-tych ubiegłego wieku. 


Wewnątrz zachował się pełny ikonostas o nietypowym półkolistym kształcie, dopasowanym do arkady oddzielającej nawę od sanktuarium. Ikony malowane na blasze pochodzą zapewne z 1908 roku. 

ikonostas w cerkwi w Tylawie

W cerkwi stoją późnorenesansowe ławki z połowy XVII wieku, wykonane przez snycerzy z Krosna, przeniesione z kościoła w Iwoniczu. 
Po obydwu stronach cerkwi znajdują się nagrobki, zapewne dawnych parochów.



Cmentarz wiejski

Na tylawskim cmentarzu ostało się niewiele starych nagrobków, pamiętających czasy kiedy mieszkali tu Łemkowie. Zauważyłam, że stare nagrobki po prostu ,,przeszkadzają". 
Mam zdjęcia z tego cmentarza sprzed 4 lat. Zwróćcie uwagę na nagrobek, który znajduje się na pierwszym planie. Stał tuż za współczesnymi pomnikami. Celowo użyłam słowa ,,stał", bo został przeniesiony dalej...


Teraz owy nagrobek znajduje się tuż obok innego, kamiennego na samym końcu cmentarza. Zauważyłam to dopiero szukając starszych zdjęć do tego tekstu...



Z cmentarza widać też fasadę cerkwi. Na uwagę zasługuje kamienny obraz przedstawiający chyba Wniebowstąpienie, znajdujący się wysoko nad drzwiami wejściowymi. 


Wędrówka przez wieś

Przyjemność ze spacerowania po Tylawie skutecznie odbierają sunące w stronę granicy i z powrotem TIR-y. Rumuńskie, bułgarskie, węgierskie, słowackie, czeskie, ukraińskie, polskie... istna rzeka. 

W tym peletonie naliczyliśmy 14 TIR-ów, jeden za drugim

Położenie jednego z przydrożnych krzyży zdradza nam jak dużo podniesiono drogę, na jakim nasypie została zbudowana. 



W Tylawie mało jest starych domów. Jeden, mimo iż murowany wygląda na opuszczony. Kiedy podchodzimy bliżej już wiemy dlaczego...



W Tylawie znajduje się pole namiotowe ,,Drymak". Jest wyposażone w sanitariaty, prysznic. Myślę, że to fajne miejsce do obozowania i dobra baza wypadowa. Blisko stąd do Rezerwatu ,,Przełom Jasiołki" z ciekawą fauną i florą. Mamy też mnóstwo możliwości wyjść na szlaki, okolica jest nimi poprzecinana.
Pole namiotowe czynne jest sezonowo od początku czerwca do końca września. 


Niedaleko od pola namiotowego znajduje się zamknięty obecnie i wystawiony na sprzedaż Zajazd ,,Bartnik". Możecie go kupić za jedyne 600 tysięcy złotych. Ogromny budynek stoi i niszczeje. Od 2015 roku wystawiony na sprzedaż i nie dzieje się tam nic. 

Skandal wokół księdza

Nazwę miejscowości kojarzą nie tylko lokalni. Swojego czasu o Tylawie było głośno. Urzędujący od 30 lat proboszcz dopuszczał się molestowania dzieci. Parafianie stanęli murem za księdzem. Kobiety, które nagłośniły i zgłosiły sprawę zostały zaszczute przez lokalną społeczność. Musiały wyprowadzić się z okolicy.
Kuria również stała po stronie księdza. Kiedy zapadł wyrok skazujący ordynariusz jedynie urlopował księdza z funkcji proboszcza, tłumacząc, że jest on zmęczony prowadzoną przeciwko niemu kampanią. 


Dowiedziono molestowania jedynie sześciu dziewczynek. Lokalna społeczność uważała za całkiem normalne, że dzieci czasem spały na plebani, że ksiądz je kąpał... buziaki i dotykanie również uważano za przejaw ojcowskiej wręcz miłości do tych dzieci. 
Mimo wyroku proboszcz pozostawał w Tylawie jeszcze rok. Na 8 lat zakazano mu prowadzenia katechezy w szkole, dodatkowo skazany został na dwa lata pobawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Do więzienia nigdy nie trafił. Sprawa miała miejsce w 2001 roku. 
Ksiądz Michał chętnie przyjeżdżał w te strony i do 2011 roku regularnie co miesiąc odprawiał msze w sąsiedniej Dukli. 

Przy jednej z posesji

Tylawa to miejsce bardzo ważne dla historii Łemkowszczyzny. To tutaj rozpoczęło się "powracanie do wiary przodków". Warto tu przyjechać. Nie polecam spaceru głównym traktem, ale można wybrać się w stronę Smerecznego, przejść łąkami na przełaj w stronę tylawskiej cerkwi, podziwiając okolicę. 





©Kasia Skóra


Photo by: ©Robert Jurczyk & ©Kasia Skóra





Źródła: 
W. Grzesik, T. Traczyk, B. Wadas ,,Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015

3 komentarze:

  1. Warto dodać, że szefem prokuratury, która na początku umorzyła sprawę księdza był niejaki S. Piotrowicz. Ten sam komunistyczny prokurator, który teraz dzielnie w TK walczy z komuną i atakami na kościół.

    Co do miejsc noclegowych to po sąsiedzku w Zyndranowej jest chatka studencka, myślę, że bardziej klimatyczna od pola przy tak ruchliwej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, byłem w Tylawie dwukrotnie lecz teraz zostałem zaciekawiony opisami o tej miejscowości. Nocowałem u p. Józefa w Drymaku i zajadę jeszcze nie raz jeśli zdrowie i kasa pozwoli.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis - zostaw po sobie ślad :)
Dziękujemy za odwiedziny!

Polecamy

Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Tak się składa, że mieszkamy bardzo blisko najstarszej, nadal działającej kopalni ropy naftowej! Na tym terenie założono Muzeum Przemysłu Na...

Bottom Ad [Post Page]