/ Odkrywanie Łemkowszczyzny - Rozdziele - Magurskie wyprawy }

podróże, góry, fotografia

Odkrywanie Łemkowszczyzny - Rozdziele

Odkrywanie Łemkowszczyzny - Rozdziele
Pierwsza wzmianka o Rozdzielu pochodzi z 1530 roku, gdy wieś osadzono na prawie wołoskim, jako część Lipinek. Właśnie stąd prawdopodobnie wzięła się nazwa wsi. W południowej części Lipinek, w dolinie skrytej wśród wzgórz osadzili się Wołosi, o odmiennej kulturze, wierze, ubiorze - z tej odmienności i podziału prawdopodobnie wzięła się nazwa wsi.
Możliwe też, że nazwa pochodzi od miejsca rozgałęzienia dróg.


W 1900 roku w dolinie wiodącej w stronę Wapiennego znajdowało się 112 domów, w których mieszkało niemal 600 osób. Już 30 lat później liczba mieszkańców wzrosła do prawie 700 osób.

Na terenie wsi działała niewielka kopalnia ropy naftowej. Mieszkańcy prorosyjscy założyli w 1928 roku czytelnię imienia Kaczkowskiego.
W Rozdzielu w latach 30-tych działała szkoła, w której nauczano języka ukraińskiego.
Po wysiedleniach ludności łemkowskiej na miejscu pozostało 44 Polaków i 55 Łemków z rodzin mieszanych.
Do Rozdziela powróciło wielu rdzennych mieszkańców, ale o tym przekonacie się w dalszej części tego artykułu...

Cerkiew grekokatolicka pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 


Ta bardzo oryginalna, oraz nietypowa w swym kształcie cerkiew łemkowska została wybudowana w 1786 roku. Została ufundowana przez Ewarysta Kuropatnickiego, właściciela Lipinek i okolicy w tamtym czasie, świadczy o tym kamień węgielny znajdujący się w świątyni.


Cerkiew na początku była niewielka, lecz z czasem zaczęło brakować w niej miejsca dla wszystkich, dlatego też w 1927 roku podjęto się remontu i rozbudowy cerkwi. Wcześniej cerkiew przypominała ponoć bardziej swoją wielkością kaplicę, więc dobudowano ,,drugie tyle", żeby pomieścić wszystkich wiernych.


Wkrótce potem nadeszły ciężkie czasy wysiedlenia. Świątynia pozostała bez opieki, lecz zajęli ją rzymscy katolicy. Od 1984 roku ponownie erygowano parafię grekokatolicką. Od tamtego czasu cerkiew w Rozdzielu jest współużytkowana przez katolików dwóch obrządków.

Kamień żarnowy znajdujący się przy cerkwi

Niestety tej pięknej,nietypowej jak na zachodnią Łemkowszczyznę cerkwi grozi katastrofa. Okazuje się, że dwie części świątyni - ta starsza i ta dobudowana - zaczęły się rozchodzić. Ktoś wpadł na pomysł, żeby połączyć je klamrami i metalowym stelażem, ale tynki nadal pękają. Gwoździem do trumny okazało się badanie archeologów, którzy stwierdzili, że cerkiew została posadowiona nie na fundamencie, jak powinna, a na zwyczajnym nasypie. 
Ksiądz grekokatolicki ubiega się o dofinansowanie prac, ale na remont, czyli podkopanie i położenie fundamentów potrzeba niebagatelnej kwoty ponad 300 tysięcy złotych...
Dramaturgii całej nieciekawej sytuacji dodaje także pobliski potok, który coraz bardziej podmywa brzeg i zbliża się do cerkwi.

Cerkiew w Rozdzielu widok od strony cmentarza

Co ciekawe i godne podziwu wyznawcy dwóch obrządków świetnie się dogadują. Jest to proporcja prawie pół na pół z mała przewagą rzymskich katolików. 
Każdego roku 15 sierpnia od ponad 100 lat wierni grekokatoliccy z Rozdziela pielgrzymują do Lipinek w dniu uroczystego odpustu. 

Cmentarz w Rozdzielu

Cmentarz leży po przeciwnej stronie drogi, na wzniesieniu. Jeśli kiedyś tam pójdziecie z pewnością zauważycie bardzo dużą ilość nagrobków łemkowskich, zarówno starszych kamiennych krzyży, jak i mogił powojennych. Jak wspominałam do Rozdziela powróciło wielu Łemków, tu się urodzili i tu zmarli...



Takie wąskie i skromne nagrobki widuję rzadko, ten poniżej miał może z 20 cm szerokości, aż nie do wiary jak zmieściła się tam tam wyraźna inskrypcja. 


Moją uwagę przykuwa nagrobek z marmuru, na którym mamy litery z alfabetu łacińskiego... które zastępują litery z cyrylicy. 

Wbrew temu co widzicie jest tu napisane: Dudra Matwij


Idąc dalej w górę wsi, w stronę Wapiennego spotykamy jeszcze jeden cmentarz...

Cmentarz wojenny nr 85 w Rozdzielu

Cmentarz z I wojny światowej zaprojektował Hans Mayr, znajduje się jakieś 50 metrów od drogi głównej na lekkim wzniesieniu. 

Wejście na cmentarz

Nekropolia ma kształt trapezu otoczonego drewnianym, sztachetowym płotem. W centralnej części znajduje się krzyż łaciński, obok którego znajduje się granitowa płyta z opisem cmentarza, niestety mocno nieczytelna. 


Spoczywa tutaj 37 żołnierzy w 5 mogiłach zbiorowych, oraz 14 pojedynczych poległych w 1915 roku (14 Niemców, 4 żołnierzy austro-węgierskich, oraz 19 żołnierzy rosyjskich).

Na tym cmentarzu spoczywa także 3 żołnierzy Wehrmahtu (oficer i dwóch podoficerów) poległych w czasie II wojny światowej. Pierwszy raz spotkaliśmy się z takim zjawiskiem. 

Mogiła żołnierzy z II wojny światowej na cmentarzu wojennym w Rozdzielu
(krzyż łaciński i tabliczka)

Nagrobek wystawiły po wojnie rodziny zabitych. Wszyscy zginęli we wrześniu 1944 roku : Hugo Ender (25 lat), Heinrich Otten (19 lat) oraz Werner Maalbay (33 lata). Wszyscy trzej zginęli pod Łysą Górą, około 10 km od miejsca pochówku.

Idziemy dalej. A w górze wsi, tuż przy granicy z Wapiennem i prawie półtorej kilometra od murowanej cerkwi grekokatolickiej stoi...

Cerkiew prawosławna pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny 

Drewniana cerkiew skryta obecnie wśród młodych modrzewi odróżnia się od lokalnego typu świątyń łemkowskich. Dlaczego? 
Została przeniesiona w 1985 z Serednicy (wysiedlona wioska w Bieszczadach leżąca niedaleko Olszanicy). Świątynia służy wiernym prawosławnym. Została wzniesiona w 1756 roku, w Bieszczadach stała ponad 200 lat!
Po wysiedleniu mieszkańców Serednicy cerkiew zaczęła popadać w ruinę. Trud sfinansowania jej przeniesienia, oraz remontu w nowym miejscu podjęli się Łemkowie ze Stanów Zjednoczonych.
Obok cerkwi w latach 90-tych stanęła drewniana dzwonnica wolnostojąca.
Wewnątrz znajduje się ikonostas pochodzący jeszcze z czasów, kiedy cerkiew stała jeszcze w Serednicy. Niestety zobaczymy tu tylko kopie oryginalnych ikon, bo tamte zostały skradzione tuż po przeniesieniu. 
Z tyłu cerkwi znajduje się oryginalny nagrobek córki serednickiego parocha, został przeniesiony wraz z cerkwią.

Zdjęcie sprzed remontu

Remont - rok 2019

W czasie remontu zmianie ulegnie na pewno oszalowanie cerkwi. Prace mają odbywać się także wewnątrz świątyni. 

Naprzeciwko wspomnianej cerkwi, na łące stoi piękny, samotny łemkowski krzyż przydrożny.


W pobliżu dostrzegamy również zapadnięty dach. Chcemy podejść bliżej, być może to ruina jakiegoś domu?
Schodzimy w dół, obok tajemniczego sadu. Okazuje się, że poniżej owego sadu znajduje się ruina obory, albo szopy.



Wszystko na mocno podmokłym terenie. Natomiast sam sad to swojego rodzaju ,,cmentarzysko" sprzętów rolniczych.


Co jeszcze?

W Rozdzielu możecie zobaczyć kilka chałup łemkowskich i przydrożnych krzyży pamiętających inne czasy. Obecnie w Rozdzielu mieszka o mniej więcej połowę mniej ludzi niż przed wojną.

Widok z przodu

Ta chałupa znajdująca się w pobliżu cerkwi grekokatolickiej popada w ruinę, dosłownie ,,wchodzi z ziemię". Nie wiem, jaką funkcję pełnił ten budynek, ale ma zakratowane okna...
Może ktoś wie?

Widok z tyłu

Kolejna piękna chyża znajdująca się w środku wsi

Mocno zapada w pamięć charakterystyczny krzyż przydrożny znajdujący się na zakręcie, przed wzniesieniem. Pewnie wielu z Was go zna :)



Uwagę przykuwają ucięte nogi Jezusa, niestety nie znam historii tego krzyża.

Kolejna kapliczka jest skryta wśród sadu przydomowego. Mamy tu wnękę z Matką Bożą z Dzieciątkiem. Nie uważam się za znawcę, ale może to być dzieło Wojciecha Serwońskiego (?).


Natomiast na skrzyżowaniu głównej drogi wojewódzkiej z tą wiodącą do Lipinek stoi duża figura św. Mikołaja.


Na koniec szkoła w Rozdzielu - całkiem ładny, spory budynek, niestety wszystko wskazuje na to, że szkoła jest zamknięta, a tutejsze dzieci chodzą do szkoły w Krygu.



Budowa tego obiektu została dofinansowana ze środków Republiki Federalnej Niemiec. W 2014 roku uczyło się tu 27 osób (w klasach 1-3). Mimo, że uczniów było niewielu prowadzono język łemkowski, oraz zorganizowano lekcje religii w trzech obrządkach. 

Dla każdego kto uważa, że Rozdziele jest nie po drodze, na uboczu, mogę zaproponować ciekawe połączenie. Otóż Rozdziele znajduje się tuż obok Wapiennego. Najmniejszego z polskich uzdrowisk, istnej beskidzkiej perełki - nie ma drugiego takiego.
Następnie polecam wędrówkę na Ferdel, na wieżę widokową, a w drodze powrotnej można wybrać inną ścieżkę i zejść niebieskim szlakiem do Rozdziela. 
I już! Nadarza się w ten sposób okazja, aby przejść przez calutkie Rozdziele :)
Dodam jeszcze, że w Wapiennem też znajduje się cmentarz wojenny, niedaleko za cerkwią drewnianą w Rozdzielu.

Poznawanie zakamarków Beskidu Niskiego sprawia mi ogrom radości. Ktoś może mi powiedzieć, że to przecież zwykła wioska, jak tysiące innych w Polsce, ale ja tak nie uważam. 
Wędrujesz, idziesz powoli drogą. Tu nowy dom, tam nowy dom...
A parę metrów dalej samotny krzyż, przy którym też pewnie był dom. 
I tu przy tym krzyżu zaczyna się prawdziwa podróż, taka podróż w czasie. 
Działa wyobraźnia, próbujesz z okruchów, z tych fragmentów ułożyć całość...
Jak? Kiedy? Kto? Dlaczego? Po co? 

Polecam każdemu takie podróże, oderwanie się od rzeczywistości, od codzienności.






©Kasia Skóra




źródła:


4 komentarze:

  1. Ten dom z kratami pełnił funkcję domu mieszkalnego a kraty pojawiły się jak sądzę po śmierci lokatorki ze wzgledu bezpieczeństwa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te kraty wprawij chyba św ,p .pan Romek .który tu przyjeżdzal po śmierci swojej matki z Gorlic na weekendy Syrenką , nie mal do swojej śmierci .Po tym czasie chyba nikt jak widać nie kwapi się aby o ten dom zadbać /

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny materiał.
    Rozdziele to najczęściej nazwa miejsc w których spotykały się dwa wyloty dolin (zazwyczaj oznaczało to także dwie drogi, dwa potoki itp.) Oczywiście miejscowość znajdowała się na wzniesieniu pomiędzy. Mamy kilka takich toponimów w Polsce.

    Ludzie nie zwracają uwagi na wyznanie, póki nie zwraca na nie uwagi polityka - bez polityki spokojnie Prawosławni i Rzymscy Katolicy będą żyli razem w największej zgodzie.

    Ciekawe czy nie udało by się tej cerkwi wzmocnić nap, palowaniem podłoża plombami betonowymi - to może być znacznie tańsze?

    Pochówki żołnierzy Wehrmachtu na (lub tuż obok) cmentarzach z I Wojny - były bardzo częste, tyle że strona niemiecka sukcesywnie (ale po cichu) we współpracy z władzami wpierw PRL a potem RP przeprowadzała ekshumacje (często były to mogiły nieoznakowane niczym innym poza numerem kwatery - aby uniknąć aktów zemsty, a potem bezczeszczenia zwłok w poszukiwaniu "fantów") - akcja skończyła się praktycznie pod koniec lat 90 ubiegłego wieku. Dziwi więc że ta mogiła pozostała - widocznie fakt że rodziny ufundowały nagrobek (być może nie wyraziły woli ekshumacji?) zadecydował o jej pozostawieniu. W tej chwili polegli w czasie II Wojny niemieccy żołnierze spoczywają na kilku ogromnych cmentarzach - ci z naszych terenów w Siemianowicach Śląskich
    https://slaskiesiemianowice.pl/cmentarz-zolnierzy-niemieckich/

    Szczęśliwego Nowego Roku i mnóstwa Beskidzkich wzruszeń

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis - zostaw po sobie ślad :)
Dziękujemy za odwiedziny!

Polecamy

Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Tak się składa, że mieszkamy bardzo blisko najstarszej, nadal działającej kopalni ropy naftowej! Na tym terenie założono Muzeum Przemysłu Na...

Bottom Ad [Post Page]