Deszno wzmiankowane było już w 1389 roku jako Desczno. Wzmianka pochodzi z dokumentu lokacyjnego wsi Królik. Miecznik krakowski Zyndram podarował właścicielowi Jaślisk lasy pomiędzy Desznem a Jaśliskami, dla założenia nowej osady. Wnioskować można, że Deszno istniało już wcześniej.
Jest to jedna z najstarszych wiosek na Łemkowszczyźnie.
Nazwa (oryginalnie brzmiąca Doszno) pochodzi najprawdopodobniej od słowa doszki, czyli po prostu deski. Miał tu z dawien dawna stać tartak zaopatrujący w deski całą okolicę.
Słownik geograficzny z końca XIX wieku podaje, że w Desznie mieszkało 370 osób. Większość stanowili Rusini - 250 osób, mieszkało tu także 120 Polaków. Mimo, że te dwa narody żyły ze sobą zgodnie i bezkonfliktowo, to śluby mieszane były tutaj rzadkością. W ciągu stu lat zanotowano zaledwie kilka takich przypadków.
Cerkiew parafialna pw. Narodzenia Bogurodzicy
We wsi mieściła się parafia grekokatolicka, która obejmowała swoim zasięgiem Wołtuszową, Bałuciankę, Rymanów Zdrój i Posadę Górną. Zbudowana w 1866 roku (znalazłam też datę 1880 - która jest właściwa - nie wiem).
Napisanie, że miejsce po cerkwi znajduje się pośród wianuszka starych drzew byłoby sporą przesadą. Obecnie nie ma ani jednego starego drzewa w pobliżu cerkwiska - zostały wycięte. Drzewa okalają to miejsce - owszem, ale są to młode drzewa.
Do tutejszej cerkwi chodzili nie tylko Łemkowie, ale również Polacy, którzy nie mogli uczęszczać do kościoła w Rymanowie Zdroju, ponieważ hrabia Potocki udostępniał go tylko kuracjuszom.
Jest to jedna z najstarszych wiosek na Łemkowszczyźnie.
Nazwa (oryginalnie brzmiąca Doszno) pochodzi najprawdopodobniej od słowa doszki, czyli po prostu deski. Miał tu z dawien dawna stać tartak zaopatrujący w deski całą okolicę.
Słownik geograficzny z końca XIX wieku podaje, że w Desznie mieszkało 370 osób. Większość stanowili Rusini - 250 osób, mieszkało tu także 120 Polaków. Mimo, że te dwa narody żyły ze sobą zgodnie i bezkonfliktowo, to śluby mieszane były tutaj rzadkością. W ciągu stu lat zanotowano zaledwie kilka takich przypadków.
Cerkiew parafialna pw. Narodzenia Bogurodzicy
We wsi mieściła się parafia grekokatolicka, która obejmowała swoim zasięgiem Wołtuszową, Bałuciankę, Rymanów Zdrój i Posadę Górną. Zbudowana w 1866 roku (znalazłam też datę 1880 - która jest właściwa - nie wiem).
Napisanie, że miejsce po cerkwi znajduje się pośród wianuszka starych drzew byłoby sporą przesadą. Obecnie nie ma ani jednego starego drzewa w pobliżu cerkwiska - zostały wycięte. Drzewa okalają to miejsce - owszem, ale są to młode drzewa.
Do tutejszej cerkwi chodzili nie tylko Łemkowie, ale również Polacy, którzy nie mogli uczęszczać do kościoła w Rymanowie Zdroju, ponieważ hrabia Potocki udostępniał go tylko kuracjuszom.
Cerkiew została zniszczona po II wojnie światowej. Rozebrano ją w 1956 roku. Zachowało się parę nagrobków na cmentarzu przycerkiewnym.
Nagrobek z tabliczką należy do ostatniego desznieńskiego parocha, a był nim Włodzimierz Wachnianin. Krzyż na jego grobie, to ten który wieńczył jedną z kopuł cerkiewnych...
W 1934 roku pobliski Rymanów Zdrój stał się siedzibą kurii nowo utworzonej grekokatolickiej Apostolskiej Administracji Łemkowszczyzny. W Rymanowie nie było wówczas świątyni unickiej, więc większość ceremonii odbywała się właśnie w świątyni w Desznie.
Na cerkwisku stoi jeszcze chrzcielnica, pochodząca z owej cerkwi. Jest maleńka, przytulona do jednego z nagrobków.
A tu już kolejne znalezisko. Tuż przed wejściem na teren cerkwiska leży taki, podejrzanie okrągły kamień. Myślę, że albo jest to jakiś kamień żarnowy, nie do końca obrobiony, albo był podstawą ,,czegoś". Krzyża?
Młyn?
Andrzej Potocki podaje w swojej książce ,,W Dolinie Górnego Wisłoka i od Rymanowa po Jaśliska", że młyn wodny znajdował się tam, gdzie obecnie mieści się rozlewnia. W żadnym innym materiale źródłowym nie znalazłam na ten temat ani słowa.
Na budynku, który widzicie na powyższych zdjęciach widać napis MŁYN, dalsza część napisu jest nieczytelna. Natomiast na samym końcu zdaje się, że widać nazwisko OLEKS(...).
Proszę o pomoc w rozwikłaniu tej zagadki Pana Stanisława Krycińskiego. Bo czy mógłby istnieć piękny, doskonale zachowany budynek przedwojennego młyna i nikt, nigdzie - w żadnym przewodniku nie wspominałby o tym?
A jednak...
Jak podaje księga adresowa z 1930 roku (sama w życiu bym tego nie znalazła, wielkie podziękowania dla Pana Krycińskiego):
Mamy swój mały wkład w odkrywanie, poznawanie historii Beskidu Niskiego. Jest to jedyny budynek w Desznie, pamiętający czasy, kiedy mieszkali tu Łemkowie. Sama myślałam, niejednokrotnie przejeżdżając tamtędy, że to tylko jakaś dacza. Jednak jakiś szósty zmysł nie pozwolił przy dokładniejszym penetrowaniu Deszna na przejście obojętnie obok tego miejsca.
Bez wątpienia jest to piękny budynek mieszkalny, istny dom z moich marzeń i jedyny dom w dawnym Desznie.
Sądzę, że właśnie w miejscu gdzie znajduje się ten mostek mógł znajdować się młyn, a raczej zapora na rzece Tabor, gdzie mogła znajdować się turbina...
Wyraźnie widać, że brzeg rzeki był podmurowany. Nie mam żadnych dowodów na potwierdzenie mojej tezy, jednak uważam, że młyn wodny znajdował się właśnie tutaj. Dokładnie naprzeciwko cmentarza.
Deszno to bardzo mało znana dawna łemkowska wioska. Przede wszystkim zniknęła z map w 1996 roku by stać się częścią Rymanowa-Zdroju, co pewnie przyczyniło się do jej odejścia w niepamięć.
Poza tym mało zostało... Jest cerkwisko, sięgają w jego okolice nowe domy, stanowiące część Rymanowa-Zdroju.
Jest cmentarz, no i odnaleziony przez nas młyn - będący białą plamą na mapach, oraz w przewodnikach. Jest to dowód na to, że wciąż mało wiemy, że ciągle jest co odkrywać, jest czego szukać w Beskidzie Niskim...
©Kasia Skóra
źródła:
W. Grzesik, T. Traczyk, B. Wadas ,,Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
Andrzej Potocki ,,W dolinie górnego Wisłoka i od Rymanowa po Jaśliska", Krosno 2013
Nagrobek z tabliczką należy do ostatniego desznieńskiego parocha, a był nim Włodzimierz Wachnianin. Krzyż na jego grobie, to ten który wieńczył jedną z kopuł cerkiewnych...
Krzyż ten kiedyś wieńczył kopułę cerkwi w Desznie
Cerkwisko w Desznie widziane w drogi głównej z Rymanowa w stronę Daliowej
To tutaj - w Desznie, w 1936 roku, odbyła się część uroczystości pogrzebowych pierwszego administratora AAŁ księdza Bazylego Maściucha.
Historię wsi kończy UPA, które 6 stycznia 1946 roku, pół roku po wysiedleniach, postanawia spalić blisko 40 domów. Śmierć w tym pożarze poniosło 5 osób. Cerkiew cudownym sposobem ocalała z pożogi. Niestety została rozebrana w 1956 roku. Budulec zostaje przekazany do Lubatowej, z którego zostanie wbudowany tamtejszy dom ludowy.
Tu stała cerkiew . Widzicie to subtelne wzniesienie w centrum kadru?
Ikonostas uratowano, przeniesiono go do Muzeum Historycznego w Sanoku. Ikony z Deszna są dziś częścią ekspozycji muzealnej, najstarsze pochodzą z XVI wieku.
Na cerkwisku stoi jeszcze chrzcielnica, pochodząca z owej cerkwi. Jest maleńka, przytulona do jednego z nagrobków.
A tu już kolejne znalezisko. Tuż przed wejściem na teren cerkwiska leży taki, podejrzanie okrągły kamień. Myślę, że albo jest to jakiś kamień żarnowy, nie do końca obrobiony, albo był podstawą ,,czegoś". Krzyża?
Wody mineralne
W 1878 roku między Desznem, a położoną kilka kilometrów dalej Posadą Górną odkryto źródła mineralne, które dały początek popularnemu uzdrowisku, jakim jest dzisiaj Rymanów Zdrój.
Dzisiejsza rozlewnia Celestynki w pełnej krasie
W Desznie, z racji niedużej odległości od uzdrowiska powstały pierwsze kwatery dla kuracjuszy. Mało tego. Co bardziej przedsiębiorczy chłopi postanowili na swoim ludowym wyglądzie, zrobić biznes. Dlatego też miejscowi chłopi wozili kuracjuszy furmankami na wycieczki po okolicy. Deszno było też miejscem, gdzie często można było zobaczyć chłopów ubierających się w oficjalny, ludowy strój na co dzień.
Rozlewnia wód mineralnych Uzdrowiska Rymanów - Zdrój działa tutaj od 1981 roku.
W 1901 roku mieszkał tutaj wraz z rodziną Stanisław Wyspiański. W okresie międzywojennym funkcjonował w Desznie zespół ,,Wertepy", który z powodzeniem występował w okolicznych wioskach, zarówno łemkowskich jak i polskich.
Cmentarz
Niedaleko od rozlewni wód znajduje się wiejski cmentarz. Znajdziecie tutaj sporo zachowanych nagrobków, które remontowane były społecznie w 1996 roku przez grupę ,,Nadsanie" pod kierownictwem Stanisława Krycińskiego.
Zachowało się tu 14 nagrobków, z których najstarszy pochodzi z 1848 roku.
Cały cmentarz okala okazały murek z kamienia rzecznego.
Uwagę przykuwa jeden z nagrobków, współczesny, ufundowany przez rodzinę z Ameryki...
Andrzej Potocki podaje w swojej książce ,,W Dolinie Górnego Wisłoka i od Rymanowa po Jaśliska", że młyn wodny znajdował się tam, gdzie obecnie mieści się rozlewnia. W żadnym innym materiale źródłowym nie znalazłam na ten temat ani słowa.
Kamień, który widzicie na pierwszym planie jest ogromny! Doprawdy ciężko pojąć kto i jak go tam umieścił :) |
Na budynku, który widzicie na powyższych zdjęciach widać napis MŁYN, dalsza część napisu jest nieczytelna. Natomiast na samym końcu zdaje się, że widać nazwisko OLEKS(...).
Proszę o pomoc w rozwikłaniu tej zagadki Pana Stanisława Krycińskiego. Bo czy mógłby istnieć piękny, doskonale zachowany budynek przedwojennego młyna i nikt, nigdzie - w żadnym przewodniku nie wspominałby o tym?
A jednak...
Jak podaje księga adresowa z 1930 roku (sama w życiu bym tego nie znalazła, wielkie podziękowania dla Pana Krycińskiego):
Widzicie? Na samym końcu mamy nazwisko OLEKSIAK oraz imię na literę J.
Młyn wodny był własnością rodziny Oleksiaków. Przed wojną jako jedyni mieli swój prąd.
Po wojnie nadal mieszkali tam Oleksiakowie, rodzeństwo - Matylda, Izydor i Leopold. Prąd, taki ogólnodostępny założono tam dopiero około roku 2000.
Napis na ścianie budynku
Bez wątpienia jest to piękny budynek mieszkalny, istny dom z moich marzeń i jedyny dom w dawnym Desznie.
Po deszczu jest okropnie ślisko
Sądzę, że właśnie w miejscu gdzie znajduje się ten mostek mógł znajdować się młyn, a raczej zapora na rzece Tabor, gdzie mogła znajdować się turbina...
Wyraźnie widać, że brzeg rzeki był podmurowany. Nie mam żadnych dowodów na potwierdzenie mojej tezy, jednak uważam, że młyn wodny znajdował się właśnie tutaj. Dokładnie naprzeciwko cmentarza.
rzeka Tabor
Deszno to bardzo mało znana dawna łemkowska wioska. Przede wszystkim zniknęła z map w 1996 roku by stać się częścią Rymanowa-Zdroju, co pewnie przyczyniło się do jej odejścia w niepamięć.
Poza tym mało zostało... Jest cerkwisko, sięgają w jego okolice nowe domy, stanowiące część Rymanowa-Zdroju.
Jest cmentarz, no i odnaleziony przez nas młyn - będący białą plamą na mapach, oraz w przewodnikach. Jest to dowód na to, że wciąż mało wiemy, że ciągle jest co odkrywać, jest czego szukać w Beskidzie Niskim...
©Kasia Skóra
źródła:
W. Grzesik, T. Traczyk, B. Wadas ,,Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
Andrzej Potocki ,,W dolinie górnego Wisłoka i od Rymanowa po Jaśliska", Krosno 2013
Bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńO, a o Desznie nigdy wcześniej nie słyszałem. Ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńBrawa. Wgłębiacie się coraz dalej, co raz ciekawsze bardzo merytoryczne wpisy.
OdpowiedzUsuńMiło jak ktoś tak mówi, dzięki! Dajesz dużą motywację do dalszej pracy :)
UsuńPo pierwsze cerkiew w Desznie została rozebrana w 1956 roku i z drewna uzyskanego z rozbiórki wybudowano Dom Ludowy w Lubatowej . Młyn wodny był własnością rodziny Oleksiaków , którzy jako jedyni przed wojną mieli swój prąd .Po wojnie komuniści nakazali rozebrać im młyn . W tym domu założono prąd dopiero w na początku lat 200 i mieszkało tam rodzeństwo Leopold , Izydor , Matylda Oleksiak . O historii Deszna pisał na Ukrainie profesor Krasowski '' Wieś Deszno kolebka mojego dzieciństwa '' oczywiście jest to przekład z mowy ukraińskiej . W Rymanowie Zdroju mieścił się dom biskupów greko -katolickich w centrum parku dzisiejszy budynek o nazwie '' Opatrzność '' . Nasza cerkwiew oprócz tego ,że chodzili do niej miejscowi Łemkowie korzystali z niej także Polacy , którzy nie mogli chodzić do kościoła w Rymanowie Zdroju , bo hrabia Potocki udostępnił ją tylko kuracjuszom . Deszno należało do Parafii Rzymsko-katolickiej w Rymanowie . Jeśli chodzi o czas wojenny to na początku października 1939 roku został usunięty z szkoły polski nauczyciel Kazimierz Wais ,a okupacyjna władza niemiecka wymieniła go na ukraińskiego nauczyciela . Dopóki żył proboszcz unicki Wachanianin nie było jakiś większych niepokojów . A po śmierci jego przybył do Deszna ksiądz Bohdan Semkiw in próbował wzniecić u mieszkańców nastroje antypolskie . Miejscowi Łemkowie jednak nie byli podatni na jego nauki . Po kilkunastu miesiącach posługi został zastrzelony przez partyzantów z AK . Oczywiście w historii Ukrainy opisane , że zrobiły to polskie bandy . Kilkanaście osób zgłosiło się w 1943 do formowanej 14 Dywizji SS '' Galizien '' , a po wyzwoleniu także Armii Czerwonej , gdyż Sowieci uważali Łemków za naród ruski . W roku 1945 na mocy porozumienia miedzy RP a ZSRR wysiedlono Łemków na tereny USRR . A 6 STYCZNIA 1946 roku miał miejsce napad sotni prawdopodobnie ''Chrynia '' , gdzie spalono zabudowę łemkowską jak i polską . Ta data to prawdopodobnie koniec wielowiekowej historii Rusinów w Desznie .
OdpowiedzUsuń