Pierwsi osadnicy przybyli na tereny Woli Wyżnej już w połowie XV wieku. Wioska miała się nazywać Iwanszowka, albo Iwanszowa Wola od imienia sołtysa Iwansza Wołocha.
W 1470 roku używano nazwy Wola Jaśliska.
Wola Wyżna wyodrębniła się w 1537 roku, ustanowiono tu prawo wołoskie, a nowe sołectwo początkowo nazywało się Węgierka (od nazwy potoku spływającego z góry Kamień).

Wola Wyżna tworzyła w kluczu jaśliskim jeden ,,potok" z Rudawką Jaśliską.
W 1900 roku mieszkało tutaj 308 osób w 53 gospodarstwach. Podczas drugiej wojny światowej Niemcy zbudowali w pobliżu wsi strażnicę.
W 1946 roku wysiedlono tutejszych Łemków na Ukrainę oraz na ziemie odzyskane.
Cerkiew, a raczej to co z niej zostało
Nie wiadomo kiedy wybudowano pierwszą świątynię w Woli Wyżnej. Jak wynika z wizytacji dekanalnej przeprowadzonej w 1761 roku: ,,[cerkiew] była wielce szczupła i mała. Ikony w niej wielce podłe, ale chór niezgorszy i ołtarz drohobyckiej roboty". Jej dach wieńczyły 3 krzyże.
Cerkiew i cmentarz znajdowały się na skarpie za rzeką, naprzeciwko miejsca, gdzie (idąc od Woli Niżnej droga biegnie najbliżej koryta Jasiołki, obok składowiska drewna.
Latem, przy niskim poziomie wody bez większego problemu przebiegniecie po płytach betonowych. Chcieliśmy tam dotrzeć wiosną, ale ta niepozorna Jasiołka bardzo długo utrzymuje wysoki poziom wody ponieważ spływa do niej cały topniejący śnieg z pasma granicznego. A śnieg zalega tam bardzo długo...
Cerkiew stała na wyraźnym wzniesieniu. Dostrzeżecie je bez problemu idąc w prawo od widocznego wyżej brodu na Jasiołce. Do dnia dzisiejszego ostał się ten fragment kopułki, trochę blachy...
Wyraźny jest też obrys kamiennej podmurówki, która okalała cerkiew.
Cmentarz
Na cmentarzu przylegającym do terenu cerkwi zachowało się kilka nagrobków. Najstarszy to cokół z utrąconym żeliwnym krzyżem, pochodzący z 1882 roku.
Prócz tego mamy dwa zachowane w dobrym stanie krzyże. Jeden kamienny i jeden z żeliwnym krzyżem. Obydwa są na zdjęciu poniżej. Zdjęcie kamiennego krzyża z bliska gdzieś mi przepadło.
Ciekawostka
Kilkanaście lat temu, jeden z gospodarzy z Woli Niżnej odnalazł w potoku chrzcielnicę pochodzącą z cerkwi w Woli Wyżnej. Została ona przeniesiona na teren cerkwiska w dawnym Wisłoku Górnym (obecnie jest to górna część Wisłoka Wielkiego).
Jest takie miejsce pomiędzy Wolą Wyżną a Rudawką Jaśliską, które z dawien dawna zwie się Pomirkami. Podobno w czasach, kiedy Galicję nawiedzały klęski głodu, w to właśnie miejsce zaprowadzano niezdatnych już do roboty w polu, czy w obejściu starców, tak mężczyzn jak i kobiety. Tam zostawiano na noc, żeby umarli na mrozie.
Popeegerowski krajobraz
Pewnego dość mroźnego, ponurego zimowego dnia wybraliśmy się do Woli Wyżnej na zdjęcia. Udało nam się uwiecznić obrazki trochę postapokaliptyczne na pierwszy rzut oka, ale tak na prawdę jest to obraz dzisiejszych PGR-ów. Większość z nich upadła na początku lat 90-tych. Więc zdjęcia, można powiedzieć ukazują obraz 30 lat po upadku wielkich kombinatów rolno-przemysłowych.
Szczerze mówiąc bardzo lubię takie zdjęcia, oraz takie eksploracje. Dlaczego? Być może za 10 lat to wszystko zostanie zburzone. Ale może się też wydarzyć coś całkiem odwrotnego, niewykluczone, że ktoś zacznie tutaj gospodarować.
A te zdjęcia zostaną.
Dzisiejsza Wola Wyżna to parę zamieszkałych bloków, które widzicie na zdjęciu poniżej. Nie tak dawno temu poprowadzono tu asfalt, wcześniej była droga kamienista. Do bloków jest pięknie, a dalej są płyty betonowe. Jazda po nich to prawdziwa męczarnia.
Polecamy Wam dalszą wędrówkę, do Jasiela, Rudawki Jaśliskiej, a nawet dalej na Kanasiówkę, albo na słowacką stronę do przepięknej Habury.
Mam nadzieję, że przebrnęliście przez wszystkie zdjęcia i dotarliście do końca :)
W Woli Wyżnej, w budynkach popeegerowskich mieszka około 30 osób. Z jednej strony trochę im zazdroszczę życia w spokoju, na takim jednak ,,końcu świata". Bo dalej już tylko puste miejsca po Rudawce Jaśliskiej i Jasielu, no i pasmo graniczne - dzikie, stosunkowo rzadko odwiedzane przez turystów.
Z drugiej jednak strony codzienne sprawy, choćby zakupy nie są tu najłatwiejsze, jeśli na przykład nie posiada się własnego samochodu.
Przyjeżdżając, albo przejeżdżając przez Wolę Wyżną ciężko sobie wyobrazić, że była tu wioska w której mieszkało ponad 300 osób. Działalność PGR-u zniszczyła wszelkie ślady po dawnych mieszkańcach.
Nie ma tu za wiele do zobaczenia, ale mimo to udało się z tego stworzyć całkiem sporą relację, więc może warto się wybrać, zobaczyć na własne oczy :)
©Kasia Skóra
źródła:
http://www.jasliska.pl/
Andrzej Potocki ,,W dolinie górnego Wisłoka i od Rymanowa po Jaśliska", Krosno 2013
W. Grzesik, T. Traczyk, B. Wadas ,,Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
W 1470 roku używano nazwy Wola Jaśliska.
Wola Wyżna wyodrębniła się w 1537 roku, ustanowiono tu prawo wołoskie, a nowe sołectwo początkowo nazywało się Węgierka (od nazwy potoku spływającego z góry Kamień).
Krzyż przydrożny, niestety brak w nim oryginalnego zwieńczenia
Krzyż przydrożny latem - Wola Wyżna
Wola Wyżna tworzyła w kluczu jaśliskim jeden ,,potok" z Rudawką Jaśliską.
W 1900 roku mieszkało tutaj 308 osób w 53 gospodarstwach. Podczas drugiej wojny światowej Niemcy zbudowali w pobliżu wsi strażnicę.
W 1946 roku wysiedlono tutejszych Łemków na Ukrainę oraz na ziemie odzyskane.
Cerkiew, a raczej to co z niej zostało
Nie wiadomo kiedy wybudowano pierwszą świątynię w Woli Wyżnej. Jak wynika z wizytacji dekanalnej przeprowadzonej w 1761 roku: ,,[cerkiew] była wielce szczupła i mała. Ikony w niej wielce podłe, ale chór niezgorszy i ołtarz drohobyckiej roboty". Jej dach wieńczyły 3 krzyże.
Droga do cmentarza i cerkwiska
Od 1786 roku wieś należała do parochii w Woli Niżnej. W 1891 roku zbudowano tu nową cerkiew filialną (parafia wciąż znajdowała się w W. Niżnej) pw. Dymitra Męczennika. Bryła nowej świątyni przypominała również nieistniejącą już cerkiew w Moszczańcu.
Dla porównania wklejam zdjęcie cerkwi ze wspomnianego Moszczańca
źródło: www.cerkiewne.tematy.net
Wewnątrz znajdowały się ikony namalowane przez Bogdańskich z Jaślisk.
Cerkiew została rozebrana w 1964 roku...
Jak tam trafić?
Cerkiew i cmentarz znajdowały się na skarpie za rzeką, naprzeciwko miejsca, gdzie (idąc od Woli Niżnej droga biegnie najbliżej koryta Jasiołki, obok składowiska drewna.
Latem, przy niskim poziomie wody bez większego problemu przebiegniecie po płytach betonowych. Chcieliśmy tam dotrzeć wiosną, ale ta niepozorna Jasiołka bardzo długo utrzymuje wysoki poziom wody ponieważ spływa do niej cały topniejący śnieg z pasma granicznego. A śnieg zalega tam bardzo długo...
cerkwisko w Woli Wyżnej
Cerkiew stała na wyraźnym wzniesieniu. Dostrzeżecie je bez problemu idąc w prawo od widocznego wyżej brodu na Jasiołce. Do dnia dzisiejszego ostał się ten fragment kopułki, trochę blachy...
Wyraźny jest też obrys kamiennej podmurówki, która okalała cerkiew.
mur dookoła cerkwiska w Woli Wyżnej
Cmentarz
Na cmentarzu przylegającym do terenu cerkwi zachowało się kilka nagrobków. Najstarszy to cokół z utrąconym żeliwnym krzyżem, pochodzący z 1882 roku.
Prócz tego mamy dwa zachowane w dobrym stanie krzyże. Jeden kamienny i jeden z żeliwnym krzyżem. Obydwa są na zdjęciu poniżej. Zdjęcie kamiennego krzyża z bliska gdzieś mi przepadło.
Ciekawostka
Kilkanaście lat temu, jeden z gospodarzy z Woli Niżnej odnalazł w potoku chrzcielnicę pochodzącą z cerkwi w Woli Wyżnej. Została ona przeniesiona na teren cerkwiska w dawnym Wisłoku Górnym (obecnie jest to górna część Wisłoka Wielkiego).
Chrzcielnica z Woli Wyżnej znajdująca się obecnie na cmentarzu w Wisłoku Górnym
Jest takie miejsce pomiędzy Wolą Wyżną a Rudawką Jaśliską, które z dawien dawna zwie się Pomirkami. Podobno w czasach, kiedy Galicję nawiedzały klęski głodu, w to właśnie miejsce zaprowadzano niezdatnych już do roboty w polu, czy w obejściu starców, tak mężczyzn jak i kobiety. Tam zostawiano na noc, żeby umarli na mrozie.
Popeegerowski krajobraz
Pewnego dość mroźnego, ponurego zimowego dnia wybraliśmy się do Woli Wyżnej na zdjęcia. Udało nam się uwiecznić obrazki trochę postapokaliptyczne na pierwszy rzut oka, ale tak na prawdę jest to obraz dzisiejszych PGR-ów. Większość z nich upadła na początku lat 90-tych. Więc zdjęcia, można powiedzieć ukazują obraz 30 lat po upadku wielkich kombinatów rolno-przemysłowych.
Szczerze mówiąc bardzo lubię takie zdjęcia, oraz takie eksploracje. Dlaczego? Być może za 10 lat to wszystko zostanie zburzone. Ale może się też wydarzyć coś całkiem odwrotnego, niewykluczone, że ktoś zacznie tutaj gospodarować.
A te zdjęcia zostaną.
Budynki mieszkalne PGR Wola Wyżna
Specyficzny mikroklimat - w domu Ci taka ładna paproć nie wyrośnie
Tynk odpada płatami
Świetne miejsce na zakrapiane imprezy... Wszędzie walają się puste butelki
Budynek mieszkalny - opuszczony. Wola Wyżna
Dzisiejsza Wola Wyżna to parę zamieszkałych bloków, które widzicie na zdjęciu poniżej. Nie tak dawno temu poprowadzono tu asfalt, wcześniej była droga kamienista. Do bloków jest pięknie, a dalej są płyty betonowe. Jazda po nich to prawdziwa męczarnia.
Polecamy Wam dalszą wędrówkę, do Jasiela, Rudawki Jaśliskiej, a nawet dalej na Kanasiówkę, albo na słowacką stronę do przepięknej Habury.
Nowiutki asfalt
W Woli Wyżnej, w budynkach popeegerowskich mieszka około 30 osób. Z jednej strony trochę im zazdroszczę życia w spokoju, na takim jednak ,,końcu świata". Bo dalej już tylko puste miejsca po Rudawce Jaśliskiej i Jasielu, no i pasmo graniczne - dzikie, stosunkowo rzadko odwiedzane przez turystów.
Z drugiej jednak strony codzienne sprawy, choćby zakupy nie są tu najłatwiejsze, jeśli na przykład nie posiada się własnego samochodu.
Przyjeżdżając, albo przejeżdżając przez Wolę Wyżną ciężko sobie wyobrazić, że była tu wioska w której mieszkało ponad 300 osób. Działalność PGR-u zniszczyła wszelkie ślady po dawnych mieszkańcach.
Nie ma tu za wiele do zobaczenia, ale mimo to udało się z tego stworzyć całkiem sporą relację, więc może warto się wybrać, zobaczyć na własne oczy :)
©Kasia Skóra
źródła:
http://www.jasliska.pl/
Andrzej Potocki ,,W dolinie górnego Wisłoka i od Rymanowa po Jaśliska", Krosno 2013
W. Grzesik, T. Traczyk, B. Wadas ,,Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
1. Wszystkie 3 nagrobki na cmentarzu greckokatolickim w Woli Wyżnej remontowane były społecznie przez wolontariuszy Magurycza - Stowarzyszenie Magurycz w VIII 2000 r., wszystkie 3 leżały,
OdpowiedzUsuń2. Wspomniana chrzcielnica znajduje się w Wisłoku Dolnym, jednak nie na cmentarzu a w cerkwi (był czas że leżała na plebanii, bo tam przywiózł ją pan z Woli Niżnej). Na widoczną na zdjęciu chrzcielnicę natrafiłem osobiście na cmentarzu w Wisłoku Górnym (ściśle w pobliżu cerkwiska), we IX 1997 r., a więc nie kilkanaście, a 22 lata temu, leżała tam uszkodzona. Pokleiliśmy ją i ustawiliśmy tam gdzie stoi teraz.
3. Oto zdjęcie nagrobka z Woli Wyżnej, którego zdjęcia zawieruszyły Ci się :)
https://www.facebook.com/pg/StowarzyszenieMagurycz/photos/?tab=album&album_id=973032266120837
Świetnie oddałaś klimat miejsca!
OdpowiedzUsuńW tym roku po raz drugi odwiedziliśmy to miejsce / Wolę Niżną, Wolę Wyżnią, Jasiel /, głównym celem był Rezerwat Przyrody "Źródliska Jasiołki" gdzie dotarliśmy wczesnym popołudniem. W drodze powrotnej zajrzeliśmy do opuszczonego PGR'u i jego budynków. Niesamowity klimat - relikt przeszłości... Trochę się tam pozmieniało, przy tym wielkim kominie powstała mała pasieka (jest kilkanaście uli z pszczołami, elektryczny pastuch chroniący pasiekę), w stodołach przybyło śmieci (butelek po alko), drzewka i rośliny podrosły. Hale produkcyjne są mocno zniszczone, miejscami niebezpieczne - ale ich eksploracja daje radość i satysfakcję (zwłaszcza dla młodszej młodzieży / syn 12 lat był zachwycony) :-)
OdpowiedzUsuńbylam tam w 8 klasie (czyli milion lat temu) na koloniach :)
OdpowiedzUsuńTeż byłem. W sierpniu 92 roku:)
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie co było za tym budynkiem mieszkalnym? Ostatni raz temu byłem tam 33 lata temu. Pamiętam budynek otoczony drutem kolczastym ze stróżówką. Jakby małe więzienie, albo zakład pracy przymusowej.
OdpowiedzUsuń