/ Jest takie miejsce na Łemkowynie... Pstrążne - Magurskie wyprawy }

podróże, góry, fotografia

Jest takie miejsce na Łemkowynie... Pstrążne

Jest takie miejsce na Łemkowynie... Pstrążne
Pstrążne - niegdyś osobna, choć maleńka łemkowska wioska, dziś przysiółek Bodaków, położony w niezwykle malowniczej, wąskiej dolinie potoku o nazwie Strusznik.
Istnieje kilka teorii skąd mogłaby wywodzić się nazwa tej miejscowości. My skłaniamy się ku tej głoszonej przez Krystynę Pieradzką. Twierdzi ona, że nazwa tejże wsi pochodzi od słowa "stróżna" gdyż w Pstrążnem miała znajdować się strażnica chroniąca szlak handlowy wiodący na południe.
Owy trakt wiódł z Biecza do Bardejowa.

"Tu była wojna austro-rosyjska 1914"


Przed drugą wojną światową było tutaj niespełna 40 gospodarstw łemkowskich, dzisiaj nie wiemy jakiej narodowości są mieszkańcy, ale tzw. ,,numerów" jest o połowę mniej.
Ludność łemkowska została wysiedlona, jak to miało miejsce w innych wioskach Łemkowyny...

W Pstrążnem znajdziemy jednak sporo pamiątek po mieszkających tu przed wojną Łemkach. Jednym z najciekawszych miejsc w okolicach Gorlic ale także w paśmie Beskidu Niskiego jest zegar słoneczny wykuty w skale na górze Piwane (551 m.n.p.m).



Tarcza zegara z prostymi, umieszczonymi na obwodzie nacięciami oznacza godziny. Ma około 30 cm średnicy. Na głazie wyryte są daty 1913, 1914 i kilka różnej wielkości krzyży, głównie prawosławnych, oraz napisy cyrylicą.
Zegar oraz pewną część łemkowskich napisów, takich jak imiona "Katarina i Wania" wykuli łemkowscy pasterze.


Natomiast pisany cyrylicą napis brzmiący w przekładzie: "Tu była wojna austro-rosyjska 1914" wykonali żołnierze rosyjscy, których transzeje w czasie I wojny światowej znajdowały się na tamtych wzgórzach. To że jest tam duża ilość wykutych krzyży może świadczyć o tym, że skała ta była ołtarzem polowym dla walczących na tamtych terenach żołnierzy.


Zegar słoneczny, a więc rzeczoną skałę najłatwiej znaleźć wędrując od Ropicy Górnej. Można wyruszyć drogą od cmentarza w górę, ale można też wybrać inną, pierwszą lepszą drogę w las, która doprowadzi nas na szczyt góry Piwane. Tych dróg jest kilka. Kiedy już osiągniecie szczyt, gdzie znajduje się grupa skałek i słupek oznaczający wierzchołek góry, musicie skierować się około 200 metrów na północny - zachód. W każdym razie jak już osiągniecie szczyt to musicie kierować się jakby w linii prostej w stronę cerkwi w Ropicy Górnej :)
Tak tłumaczy typowa ,,baba" :)

Potok Strusznik

W każdym razie jest to bardzo ciekawe miejsce, dla którego warto pokręcić się po lesie. Kiedy staje się na tej skale, człowiek wyobraża sobie że ponad 100 lat temu (!) siedzieli tutaj łemkowscy pastuszkowie i zwyczajnie - nudzili się podczas wypełniania swych obowiązków i ryli napisy w kamieniu. Cóż, dziś dzieciaki nie mają takich rozrywek :)
Wyobraźnia podsuwa także obraz rosyjskich żołnierzy, którzy przesiadywali przy tej skale, modlili się... Niesamowite! Chociaż to niby zwykły kamień, a chowa w sobie tyle tajemnic, ludzkich historii...

Napis sprayem to już współczesny twór...


A teraz przejdźmy do samego Pstrążnego :) Zwiedzaliśmy tę dawną wioskę,a obecnie przysiółek ,,od góry". Zeszliśmy z lasu dokładnie przy ostatnim domu. Już wtedy dołączył do nas bardzo sympatyczny pies, który towarzyszył nam cały czas.
W górze wsi spotykamy pierwszy krzyż przydrożny, wygląda na świeżo wyremontowany.


Bardzo wyraźnie widać tu datę i inskrypcję, której niestety nie potrafię odczytać...

Ponadto w Pstrążnem znajdziemy piękną kapliczkę domkową. Nie wiem o niej nic,ale zdaje się, że jest zbudowana z kamiennych bloków. 


Ciekawe jest to, że nie posiada wstawionych drzwi ani okien...

Widok z okienka na wijącą się przez dawną wieś drogę - ten fragment nawet nie jest wyasfaltowany :)

Ołtarz

A obok ołtarza TO. Staram się uwieczniać takie rzeczy, bo drewno to materiał piękny, ale mało trwały i takie kapliczki szafkowe szybko znikają z naszego krajobrazu...

I oczywiście misterny kuty łemkowski krzyż wieńczący kopułkę

Wędrując w stronę pozostałości po cmentarzu - tak bym to nazwała - w oczy rzucają się drewniane zabudowania, takie jak to nazywam ,,z historią"

Dom obecnie służący jako prawdopodobnie jako tzw. graciarnia i leżąca po drugiej stronie dróżki stodoła

A w okienku? Kotki dwa :)
Spójrzcie na drewno - jest na prawdę stare

I rzut beretem mamy łemkowski cmentarz, który został ogrodzony i odnowiony dzięki prywatnemu inwestorowi - cokolwiek to znaczy. Jednak drewniane ogrodzenie jest już mocno nadgryzione zębem czasu, zwłaszcza od frontu... 



A na samym cmentarzu mamy jeden drewniany krzyż pamiątkowy i jeden krzyż będący mogiłą... Widać tutaj charakterystyczne "wybrzuszenia" grobów jest tutaj z pewnością więcej.

Typowa wieś

Choć na mapie Compassu nie znajdziecie tej informacji to w Pstrążnem jest kilka krzyży przydrożnych. Jeden pokazywałam wcześniej, ale są też inne:

Dobrze zachowany, zadbany krzyż z 1891 roku

Kolejny, tym razem w całości kamienny, przepiękne detale i zdobienia, może to dzieło Serwońskiego?

Aż boję się o tym wspominać, ale Pstrążne to miejsce idealne dla miłośników Beskidu Niskiego. Dlaczego? To miejsce niemalże ,,nieskażone" daczami, domkami letniskowymi, przyczepami kempingowymi... Szczerze mówiąc, jeśli miałabym do wyboru na przykład na swój sposób sławną już Radocynę, a Pstrążne - bez chwili namysłu wybrałabym to drugie miejsce.
Uważam, że to jedno z najbardziej urokliwych zakątków Beskidu Niskiego. A żeby się o tym przekonać musicie się tam wybrać :) 
Tylko proszę... zostawcie to miejsce w takim stanie, w jakim chcielibyście je zastać ;) 




Kasia




PS. Wszystkie zdjęcia z tego wpisu robiłam telefonem, ponieważ aparat był akurat na przeglądzie :)




Źródła:


Andrzej Piecuch ,, Gorlicka Ósemka. Przewodnik" Nowy Sącz 2009
Krystyna Pieradzka ,,Na szlakach Łemkowszczyzny" Kraków 1939





8 komentarzy:

  1. Bardzo fajny post. Ten zegar słoneczny bardzo mnie zaciekawił.

    Hahahaha Rozśmieszyło mnie zdanie...że tak tłumaczy typowa 'baba'. :D Piękne zdjęcie z kotkami w oknie. Miło się z tobą odkrywa nowe miejsca. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis, a zdjęcia z telefonu zupełnie nie ustępują tym zrobionym aparatem fotograficznym. Więcej zależy od oka fotografa zin od sprzętu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczułam się jak Alicja w krainie czarów, dzięki za dzielenie się Twoją przygodą i zachętę do mojej przygody :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ekstra to zdjęcie z kotami w oknie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakis czas temu te napisy były calkiem nieczytelne, pamiętał bym. Być moze zarosły mchem i dopiero niedawno ktos to odslonił (znalazlem taki kamień na mojej "Marcince" chyba nikt nie wie ze nosi on inskrypcje - niemieckie)

    Na krzyżu na pewno w górnym rzędzie jest "sław" a w dolnym "BOG" - podejrzewam iż dwa pierwsze znaki to dwie cyfry daty, być moze 18 a ta ósemka na końcu mogla powstac z błędnie odtworzonej 13 (znam takie przypadki)

    Zdjęcie z kotami - w sam raz na zakochankową karteczkę, nic tylko wydrukowac i wyslac do żony ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Czy macie wiedzę na temat dawnej właścicielki Bartnego , Przegoniny i Dragaszowa - P Walewskiej i jej potomkach? Bardzo mi zależy

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój ojciec która rodziny wielodzietnej mieszkał w Pstrążne, Bodaki, do 1945 roku

    OdpowiedzUsuń
  8. Ya mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić Pstrążne, Październik 2017 ale na pewno to nadrobimy!
    Pozdrawiamy W podróży po!:-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis - zostaw po sobie ślad :)
Dziękujemy za odwiedziny!

Polecamy

Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Tak się składa, że mieszkamy bardzo blisko najstarszej, nadal działającej kopalni ropy naftowej! Na tym terenie założono Muzeum Przemysłu Na...

Bottom Ad [Post Page]