/ Odkrywanie Łemkowszczyzny - Grab - Magurskie wyprawy }

podróże, góry, fotografia

Odkrywanie Łemkowszczyzny - Grab

Odkrywanie Łemkowszczyzny - Grab

Grab położony jest w  dość rozległej dolinie potoku Ryjak, wpadającego do Wisłoki koło mostu w Rostajnem. Jest to jedna z najstarszych wsi w okolicy. Ma bardzo dobrze udokumentowaną historię. Duże znaczenie miał tu fakt, że Grab leżał przy trakcie handlowym, prowadzącym ze Żmigrodu i Krempnej przez przełęcz Beskid na drugą stronę Karpat. O szlaku tym wspominają dokumenty z połowy XV wieku. Wzmianka o samym Grabiu pochodzi z 1490 roku. W 1497 miał miejsce napad mieszczan ze słowackiego Bardejowa na wioskę Grab w odwet za atak beskidników na kupców.





W latach 1769 - 1771 powyżej Grabia znajdował się jeden z obozów konfederatów barskich. Dowodził nimi Kazimierz Pułaski. W 1880 roku żyło w Grabiu 611 osób, głównie grekokatolików. Istniała szkoła ludowa, jednoklasowa, w której uczyło dwóch nauczycieli. Kilka lat później we wsi powstała poczta a niedługo później telegraf.



Dokumenty parafialne wspominają w 1911 roku o przejściu części mieszkańców (około połowy) na prawosławie. W grudniu tego roku do starostwa jasielskiego wpłynęło  ponad 200 podań z Grabiu i Wyszowatki o urzędową zmianę wyznania. Buł to efekt działalności ks. Maksyma Sandowycza, który wówczas osiadł we wsi i dla coraz większej liczby wiernych odprawiał nabożeństwa prawosławne. Jednak ks. Sandowycz pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji, w 1912 roku został aresztowany. Podczas I wojny światowej Austriacy aresztowali rodziny sprzyjające prawosławiu. Z kolei Rosjanie, którzy niedługo potem zajęli wioskę, szykanowali grekokatolików...





W 1936 roki Grab liczył 609 grekokatolików, 85 prawosławnych, 8 Żydów i 26 katolików obrządku łacińskiego. Tymi ostatnimi byli Polacy - żołnierze pełniący służbę w strażnicy granicznej w pobliskiej Ożennej. Część z nich mieszkała tu z rodzinami. W Grabiu mieszkały trzy żydowskie rodziny prowadzące sklepy. W wiosce istniał również spółdzielczy sklep łemkowski.Wieś przed drugą wojną uchodziła za zamożną. Ziemie - jak na Beskid Niski - były dość urodzajne.




We wrześniu 1939 roku w Grabiu oraz okolicy rozlokowane były oddziały Obrony Narodowej. Doszło tylko do małej potyczki ze Słowakami. W czasie wojny Niemcy utrzymywali w Grabiu placówki w szkole i strażnicy, obie po około 40 żołnierzy. W sierpniu 1944 roku podczas operacji dukielskiej, Niemcy wysiedlili ludność wsi do Wyszowatki, Nieznajowej, Nowicy ze względu na bliskość frontu. We wrześniu Grab zajęli Rosjanie ale wycofali się do Ciechani. Bardzo ciężkie walki trwały przez kilkanaście dni. Wieś znacznie ucierpiała wskutek sowieckich bombardowań. Mieszkańcy powrócili do swoich zniszczonych domostw po kilku miesiącach. Niemcy wycofali się z wioski 17 stycznia 1945 roku.






Wiosną 1946 roku rozpoczęto przymusowe wysiedlanie ludności na sowiecką Ukrainę, w rejon doniecki. Wszyscy mieli opuścić wioskę. Jednak dzięki interwencji w Jaśle około 40 rodzin zawróciło z drogi. Wyjechała wówczas ponad połowa mieszkańców wsi. W roku 1947 wysiedlono całą pozostałą ludność w Gdańskie i Gorzowskie, nawet tych, którzy próbowali ratować się przed wyjazdem, zapisując się do PPR. W latach 50-tych osiedliły się w Grabiu rodziny z okolic Jasła i Nowego Targu. Po 1956 roku dawnym łemkowskim mieszkańcom pozwalano wracać, jeżeli we wsi był wolny dom i kawałek pola. Dziś we wsi mieszka kilka rodzin łemkowskich.





W Grabiu znajdują się dwa cmentarze wojskowe. Nieco na południe od szkoły znajduje się cmentarz wojskowy nr 5 z pierwszej wojny światowej. Jest on niewidoczny z drogi, jednak przy drodze znajduje się tabliczka wskazująca miejsce.




Należy wejść na tren posesji i za budynkiem gospodarczym skręcić w prawo. Cmentarz jest odnowiony. W centralnym miejscu stoi drewniany krzyż o pięknej dekoracji rzeźbiarskiej. Krzyż ten został wykonany w odległym o kilkaset kilometrów czeskim Ołomuńcu.








Na terenie wsi Grab znajduje się także cmentarz wojskowy nr 4. Jest on położony przy drodze na Przełęcz Beskid, około 500 metrów od skrzyżowania z drogą do Żydowskiego. Obiekt został zaprojektowany przez Dusana Jurkovica i Adolfa Kaspara na planie przypominającym cztery stykające się ze sobą bastiony.


Miejsce spoczynku żołnierzy zostało odnowione w latach 1992-95, głównie staraniem garstki miejscowych zapaleńców, z pomocą gminy Krempna i żołnierzy 54 Kadrowego Pułku Obrony Kraju ze Styrii (Austria).



Na początku wsi od strony Wyszowatki jest filialny kościół rzymskokatolicki. Stoi on na miejscu świątyni unickiej. Dawną cerkiew pw śś Kosmy i Damiana zbudowano w roku 1809. Znajdował się w niej ikonostas z  1856 roku. Spaliła się w 1953. Obecną kaplicę zbudowano, mimo trudności stawianych przez ówczesne władze. Na zachód od kaplicy rośnie grupa świerków. Jest to miejsce po jeszcze wcześniejszej cerkwi, później wykorzystane jako cmentarz choleryczny.





Za kaplicą znajduje się duży grekokatolicki cmentarz z 56 zachowanymi nagrobkami, bodajże najwięcej w całym Beskidzie Niskim! Cmentarz został odnowiony w latach 2006 - 2007 podczas obozów Magurycza. Znajdziemy tu piaskowcowe nagrobki z przełomu XIX i XX wieku, wykonane przez Wasyla Graconia, gorlickiego kamieniarza Wojciecha Serwońskiego oraz Iwana Szatyńskiego z niedalekiej Nieznajowej.


Na końcu cmentarza znajduje się, otoczony kamiennymi słupami, grób grabskiego parocha Józefa Mereny. Nieco dalej i bardziej na lewo jest grób Antoniny Kisielewskiej, żony innego miejscowego proboszcza. Nagrobek jest wykonany z wapienia. Ten niespotykany w Beskidzie Niskim materiał sprowadzono aż z Roztocza.













A tutaj piękna okrągła kapliczka z 1898 roku, do niedawna znajdująca się w stanie kompletnej ruiny. W 2007 roku jej odbudowę rozpoczęło Stowarzyszenie ,,Magurycz". Po kolejnych 7 latach doczekała się także nowego dachu. Wewnątrz znajdowała się oryginalna ikona Matki Bożej, ale nie wiemy gdzie ona obecnie się znajduje, ponieważ kapliczka jest pusta.


Kapliczka ta również znajduje się na terenie czyjejś posesji. Żeby nie chodzić komuś przez środek podwórka, można podejść sobie między garażem, a ogrodzeniem sąsiedniego domu :)


W Grabiu generalnie ocalało sporo kapliczek i krzyży przydrożnych, prezentujemy te, które znajdują się dość blisko obecnej drogi. Ale odpuściliśmy sobie chodzenie po prywatnych podwórkach...







Szkoła w Grabiu

Tak kończymy naszą wyprawę, tego dnia rozpoczęliśmy wycieczkę przy Domu Ludowym w Grabiu, przeszliśmy przez Wyszowatkę. Następnie na Przełęczy Długie skierowaliśmy się do lasu, gdzie szlakiem narciarskim przeszliśmy koło jeziorek osuwiskowych do Radocyny. Potem szlakiem granicznym doszliśmy do Ożennej i przespacerowaliśmy się przez cały Grab.
Polecamy taką pętlę :) Tam nawet wędrówka szlakiem granicznym nie jest nudna, bo jest wiele ,,przecinek" i mamy skromne, bo skromne, ale jednak widoczki na stronę słowacką.

Pan na rowerze zagania krowy

Natomiast powrót do samochodu około 16 - bo niestety wtedy zaczyna się już robić ciemno w listopadzie - ma swoje zalety :)
Krowy wracają wówczas z pastwisk i można podziwiać takie sceny jak ta powyżej. A ta krowa ze zdjęcia poniżej z kolei uciekła komuś i chodziła z dwoma koleżankami po drodze. Były trochę zagubione, natomiast bardzo zainteresował ją samochód i quad myśliwych, przynajmniej miała się czym "poczochrać" :)



Niestety wśród wielu zdjęć jakie posiadamy zapodział się gdzieś folder z tymi z Grabiu, a konkretnie z cmentarza, gdzie byliśmy jesienią 2016 roku. Dlatego też zaprezentowane zdjęcia cmentarza i kościoła pochodzą ze strony parafii Krempna.



Kasia



Źródła:

Grzesik W., Traczyk T., Wadas B. ,, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
www.krempna.rzeszow.opoka.org.pl

6 komentarzy:

  1. Zauroczyły mnie krzyże, które dziś pokazaliście. Ale i tak ostatnie zdjęcie - najlepsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ikonę MB malowaną na blasze posiada Pani (Łemkini), na której posesji stoi zrekonstruowana murowana z kamienia kaplica z 1898 r. Tak jak nie udało się nam przekonać jej, żeby szopę postawiła w innym miejscy, aby nie zasłaniać kaplicy, tak - mimo że obiecała - do dziś nie umieściła ikony w niej... I jeszcze: zwrócona Łemkom z Grabiu rzeźba św. Rodziny, która winna być we wnęce krzyża przydrożnego postawionego podczas "europejskiej wojny" w 1916 r. przez Mikołaja i Ewę Czyczłów, nie wróciła na miejsce, a jej los nie jest mi znany. Szymon Modrzejewski, Stowarzyszenie Magurycz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może chodzi o rodzaj odwetu? Nie wiem czy to madre i moralne z jej strony?!

      Usuń
  3. Podobno w tej szkole latem działa schronisko...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny materiał! Faktycznie bardzo wiele ocalało,choć pewnie dla tego tyle krzyzy i kapliczek jest obecnie bo kiedyś było ich o wiele więcej.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis - zostaw po sobie ślad :)
Dziękujemy za odwiedziny!

Polecamy

Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Tak się składa, że mieszkamy bardzo blisko najstarszej, nadal działającej kopalni ropy naftowej! Na tym terenie założono Muzeum Przemysłu Na...

Bottom Ad [Post Page]