Nazwa Krempna (łemk. Krampna) wywodzi się ponoć od słowa kram, jako że wioska położona była na szlaku handlowym do Bardejowa. Przejeżdżający kupcy mieli się tu zatrzymywać i handlować z ludźmi z okolicznych wiosek. Według innego tłumaczenia nazwa miałaby pochodzić od słowa ,,krępy".
Wieś wzmiankowana była już w dokumentach z 1499 roku. W 1510 roku należała do Andrzeja Stadnickiego, kasztelana sanockiego. Stadniccy też lokowali Krempną na prawie wołoskim w XVI wieku. Przez wieki, z małą przerwą to właśnie wieś należała do majątku rodziny Stadnickich. Notuje się, że jeszcze w XIX wieku część gruntów i lasów we wsi była w posiadaniu hrabiego Franciszka Stadnickiego.
W roku 1880 w Krempnej żyło 500 osób - grekokatolików. Wówczas wieś należała do Jerzego Krajewskiego.
Do drugiej połowy XIX wieku znajdował się tutaj jeden z najważniejszych ośrodków kamieniarskich na Łemkowszczyźnie. Wyrabiano tu krzyże, kapliczki, nagrobki i różne przedmiotu użytkowe.
Podczas bitwy gorlickiej w maju 1915 roku w okolicy trwały zacięte walki. Spłonęła wtedy większość zabudowań, ale ocalała cerkiew.
Podczas schizmy tylawskiej w Krempnej nie znaleźli się zwolennicy prawosławia. Wieś pozostała grekokatolicka.
Po drugiej wojnie ponad połowę łemkowskich rodzin wysiedlono na Ukrainę, resztę w Gorzowskie i Olsztyńskie. Pozostały cztery rodziny mieszane i unicki proboszcz, ksiądz Jan Wysoczański. Był to człowiek darzony powszechnym szacunkiem, zmarł w 1981 roku. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Krempnej.

Dziś jest to siedzibą gminy. Już od początku XX wieku Krempna znana była jako ośrodek wypoczynkowy. Dużą atrakcją jest, obecnie nawet nieźle zadbany zalew na rzece Wisłoce. Na wzgórzach nad zalewem wznoszą się ośrodki wypoczynkowe.
Budowę zapory ukończono pod koniec lat 60-tych.
Remonty tej świątyni odbywały się już kilkukrotnie. W latach 1893 i 1972-73. A ostatni rozpoczął się w roku 2007 i skończył w 2010. Podjęto go dosłownie w ostatniej chwili, ponieważ zawaliła się zrębowa kopuła nawy - na szczęście stało się to już po zabezpieczeniu bezcennego wyposażenia.
Remont wsparli mieszkańcy, którzy ofiarowali drewno z gromadzkich lasów.
Cerkiew jest konstrukcji zrębowej, orientowana i trójdzielna, typu zachodniołemkowskiego. Z zewnątrz szalowana deskami. Dachy pokryte były niegdyś blachą, ale podczas ostatniego remontu przywrócono pokrycie gontowe i ozdobne barwne dekoracje.
We wnętrzu cerkwi znajduje się wykonany w latach 1835-36 rokokowy ikonostas, autorstwa Krasuckiego z Przemyśla. Prócz tego na ścianie północnej znajdują się ikony św. Mikołaja i Opieki Bogurodzicy (Pokrow), najprawdopodobniej z XVI wieku. Nad chórem zaś, zawieszono Deesis ze starszego ikonostasu z datą 27 IX 1664.
W przedsionku stoi feretron z figurą Matki Boskiej. Rzeźba jest ubrana w szaty i ma prawdziwe włosy. Wśród miejscowych grekokatolików jest uważana za cudowną i otoczona czcią.
Niestety nie widzieliśmy nigdy wnętrza, ale mamy nadzieję, że jak nam się to uda, to napiszemy o tym i podzielimy się z Wami tymi krempniańskimi perełkami :)
Tuż obok cerkwi stoi wybudowany w latach 2001-2004 kościół rzymskokatolicki pw. św. Maksymiliana Kolbe.
Wiejski cmentarz położony jest przy szosie do Żmigrodu. Wpierw moją uwagę przykuwają wystające ponad domami kopuły cerkiewne.
Niedaleko wejścia znajduje się grób Joana Demianowicza ur. 25 września 1857 roku, zmarłego 18 grudnia 1861. Pomijając fakt, że to bardzo stary nagrobek, na uwagę zasługuje fakt, że daty narodzin i śmierci oznaczone są za pomocą liter. Jest to dawny sposób spotykany w kulturach kręgu bizantyjskiego, zwłaszcza w zapisach cerkiewnych.
Przy głównej osi dawnej zabudowy, oraz przy drodze w kierunku Polan zachowało się kilka starych chałup częściowo, lub całkowicie przebudowanych.
Cmentarz ten został odnowiony staraniem żołnierzy 54 kadrowego Pułku Obrony Krajowej ze Styrii i na nowo uroczyście, z udziałem przedstawicieli ambasady austriackiej, w asyście orkiestry wojskowej z Grazu, poświęcony w lipcu 1991 roku.
Natomiast na moją uwagę zasłużył także stary, mocno nadgryziony zębem czasu i zapomniany pawilon przy krzyżowaniu dróg.
Krempna przeżywała swój okres świetności w czasach zakładowych ośrodków wypoczynkowych. Zdaje się, że teraz Krempna jako miejscowość turystyczna przeżywa swoją ,,drugą młodość".
Zbiornik w ostatnich latach został odmulony, we wsi funkcjonuje sporo agroturystyk, a domki ponad zalewem przyciągają ludzi spragnionych spokoju...
Na dodatek jest to doskonały punkt wypadowy do wielu ciekawych wycieczek!
Warto tutaj przyjechać, czy to na chwilę, czy na dłużej, ale bez wątpienia jest to wyjątkowe miejsce, w sercu Beskidu Niskiego i nie można go ominąć :)
Jeśli szukacie planów na wycieczki po okolicy koniecznie zajrzyjcie na nasze tekst o okolicy!
Kasia
Źródła:
- Grzesik W., Traczyk T., Wadas B. ,, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
Wieś wzmiankowana była już w dokumentach z 1499 roku. W 1510 roku należała do Andrzeja Stadnickiego, kasztelana sanockiego. Stadniccy też lokowali Krempną na prawie wołoskim w XVI wieku. Przez wieki, z małą przerwą to właśnie wieś należała do majątku rodziny Stadnickich. Notuje się, że jeszcze w XIX wieku część gruntów i lasów we wsi była w posiadaniu hrabiego Franciszka Stadnickiego.
W roku 1880 w Krempnej żyło 500 osób - grekokatolików. Wówczas wieś należała do Jerzego Krajewskiego.
Do drugiej połowy XIX wieku znajdował się tutaj jeden z najważniejszych ośrodków kamieniarskich na Łemkowszczyźnie. Wyrabiano tu krzyże, kapliczki, nagrobki i różne przedmiotu użytkowe.
Podczas bitwy gorlickiej w maju 1915 roku w okolicy trwały zacięte walki. Spłonęła wtedy większość zabudowań, ale ocalała cerkiew.
Podczas schizmy tylawskiej w Krempnej nie znaleźli się zwolennicy prawosławia. Wieś pozostała grekokatolicka.
Po drugiej wojnie ponad połowę łemkowskich rodzin wysiedlono na Ukrainę, resztę w Gorzowskie i Olsztyńskie. Pozostały cztery rodziny mieszane i unicki proboszcz, ksiądz Jan Wysoczański. Był to człowiek darzony powszechnym szacunkiem, zmarł w 1981 roku. Jego grób znajduje się na cmentarzu w Krempnej.

Dziś jest to siedzibą gminy. Już od początku XX wieku Krempna znana była jako ośrodek wypoczynkowy. Dużą atrakcją jest, obecnie nawet nieźle zadbany zalew na rzece Wisłoce. Na wzgórzach nad zalewem wznoszą się ośrodki wypoczynkowe.
Budowę zapory ukończono pod koniec lat 60-tych.
Ostatnimi czasy wyremontowano kładkę ponad zaporą i można tam teraz bezpiecznie spacerować :)
Wcześniej spróchniałe deski mogłyby doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia...
Woda z hukiem spada w dół
Kiedyś nad zalewem nie było nic, ot zarośla. Obecnie zaczyna się tutaj rozwijać infrastruktura rekreacyjna. Ktoś zainwestował i stworzył nad brzegiem miejsce ze sceną, ławkami, pomostem...
W stronę nieistniejącej wsi Żydowskie, ale i do kilku domów na terenie Krempnej prowadzi stary most. Choć jak łatwo się domyślić swoje lata ma, to jest chyba niezniszczalny. W dodatku pięknie prezentuje się w czerni i bieli...
Zardzewiała metalowa konstrukcja i barierki, widok trochę postapokaliptyczny
W środku wsi stoi niegdyś grekokatolicka cerkiew parafialna pw. śś. Kosmy i Damiana. Niejasna jest data powstania tejże świątyni. Na nadprożu widnieje data 1778, ale w latach 60-tych odnaleziono tablicę z drewna lipowego, która wisiała nad drzwiami wejściowymi do cerkwi, z której napis wskazuje na rok 1782. Poproszono fachowców, badaczy o określenie wieku cerkwi na podstawie cech konstrukcyjnych, ale wnioski również są niejasne i niejednoznaczne. Datują jej powstanie na 1640 rok, a inni stawiają na przełom XVI i XVII wieku.
Cerkiew w zimowej szacie, po prawej nagrobki na cmentarzu przycerkiewnym
Remonty tej świątyni odbywały się już kilkukrotnie. W latach 1893 i 1972-73. A ostatni rozpoczął się w roku 2007 i skończył w 2010. Podjęto go dosłownie w ostatniej chwili, ponieważ zawaliła się zrębowa kopuła nawy - na szczęście stało się to już po zabezpieczeniu bezcennego wyposażenia.
Remont wsparli mieszkańcy, którzy ofiarowali drewno z gromadzkich lasów.
Remont był bardzo potrzebny...
W przedsionku stoi feretron z figurą Matki Boskiej. Rzeźba jest ubrana w szaty i ma prawdziwe włosy. Wśród miejscowych grekokatolików jest uważana za cudowną i otoczona czcią.
Niestety nie widzieliśmy nigdy wnętrza, ale mamy nadzieję, że jak nam się to uda, to napiszemy o tym i podzielimy się z Wami tymi krempniańskimi perełkami :)
Tuż obok cerkwi stoi wybudowany w latach 2001-2004 kościół rzymskokatolicki pw. św. Maksymiliana Kolbe.
Wiejski cmentarz położony jest przy szosie do Żmigrodu. Wpierw moją uwagę przykuwają wystające ponad domami kopuły cerkiewne.
Niedaleko wejścia znajduje się grób Joana Demianowicza ur. 25 września 1857 roku, zmarłego 18 grudnia 1861. Pomijając fakt, że to bardzo stary nagrobek, na uwagę zasługuje fakt, że daty narodzin i śmierci oznaczone są za pomocą liter. Jest to dawny sposób spotykany w kulturach kręgu bizantyjskiego, zwłaszcza w zapisach cerkiewnych.
Nagrobek Joana Demianowicza
Znajduje się tu kilkanaście łemkowskich mogił...
Przy głównej osi dawnej zabudowy, oraz przy drodze w kierunku Polan zachowało się kilka starych chałup częściowo, lub całkowicie przebudowanych.
Spichlerz
Ponadto w Krempnej, w budynku o nieco kosmicznym projekcie mieści się siedziba Magurskiego Parku Narodowego. Funkcjonuje tu Ośrodek Edukacyjny i muzeum parkowe. W trakcie zwiedzania muzeum prezentowany jest 30 minutowy spektakl przyrodniczy - ciekawy, polecamy :)
Seanse startują o pełnych godzinach zegarowych. W ośrodku prezentowane są również różnorakie wystawy fotograficzne.
Ośrodek Edukacyjny Magurskiego Parku Narodowego
im. prof. Jana Szafrańskiego
Na powyższym zdjęciu prezentuje się Ośrodek Edukacyjny z drogi na cmentarz wojenny położony na wzgórzu Łokieć.
Projektował go słowacki architekt Dusan Jurkovic. Pochowano tu 120 żołnierzy obu walczących stron (53 żołnierzy armii austro-węgierskiej, 33 rosyjskiej oraz 34 nieznanych żołnierzy), w większości zmarłych w lazarecie, urządzonym w jednym z domów we wsi. Pochodzili oni z różnych oddziałów, reprezentowali różne narodowości, także włoską i serbską.
Cmentarz ten został odnowiony staraniem żołnierzy 54 kadrowego Pułku Obrony Krajowej ze Styrii i na nowo uroczyście, z udziałem przedstawicieli ambasady austriackiej, w asyście orkiestry wojskowej z Grazu, poświęcony w lipcu 1991 roku.
Natomiast na moją uwagę zasłużył także stary, mocno nadgryziony zębem czasu i zapomniany pawilon przy krzyżowaniu dróg.
Widok od strony budki z lodami
Przy drzwiach wyjściowych na taras rosną sobie teraz młode klony...
A wnętrze prezentuje się jak kadr ze starego filmu...
Niegdyś mieściła się tu restauracja ,,Leśna", znana głównie z tego, że w dość obskurnym lokalu, dość smaczne dania serwował tu podobno nienagannie ubrany kelner w czarnym garniturze :)
Na początku XXI wieku mieścił się tutaj chyba bar ,,U Juhasa".
W Krempnej znajduje się kilka kapliczek i krzyży... Oto dwie z nich, zdjęcia pozostałych zaginęły w akcji :) Jak się odnajdą, albo zrobię nowe, wówczas je tutaj dorzucę.
Kapliczka z 1909 roku
Mocno zniszczony krzyż na jednej z łąk...
Zbiornik w ostatnich latach został odmulony, we wsi funkcjonuje sporo agroturystyk, a domki ponad zalewem przyciągają ludzi spragnionych spokoju...
Na dodatek jest to doskonały punkt wypadowy do wielu ciekawych wycieczek!
Warto tutaj przyjechać, czy to na chwilę, czy na dłużej, ale bez wątpienia jest to wyjątkowe miejsce, w sercu Beskidu Niskiego i nie można go ominąć :)
Jeśli szukacie planów na wycieczki po okolicy koniecznie zajrzyjcie na nasze tekst o okolicy!
- Szczyt Wysokie
- Nieistniejąca wieś Żydowskie
- Nieistniejąca wieś Ciechania
- Wędrówka po krempniańskich szlakach
- Nieistniejąca wieś Świerzowa Ruska
- Nieistniejąca wieś Nieznajowa
- Nieistniejąca wieś Rostajne
Okoliczne przepiękne wsie, z zabytkowymi cerkwiami. Świetna trasa na rower, lub samochodem.
A także ...
Kasia
Źródła:
- Grzesik W., Traczyk T., Wadas B. ,, Beskid Niski od Komańczy do Wysowej", Warszawa 2015
Świetne zdjęcia - podroż w czasie.
OdpowiedzUsuńA informacja o zapisywaniu daty literowo to dla mnie nowość. Chyba nie uważałam na wykładach. Muszę nadrobić braki.
Krempna to świetna baza wypadowa w środkowej części Beskidu Niskiego :) Może kiedyś tutaj zawitacie :)
UsuńTrzeba to przemyśleć. Wszystko zależy od możliwości dojazdu od nas.
UsuńFajny artykuł, zachęcający do odwiedzin. Polecam również każdemu rowerzyście-jako dobra baza wypadowa-zarówno w stronę Żydowskiego jak i bardzo malowniczą Nieznajową.
OdpowiedzUsuńTereny idealne na rower, drogi prowadzone są raczej dolinami bez jakiś męczących podjazdów :)
UsuńMnie się udało zajrzeć do cerkwi rok temu - ktoś z parafii pokazywał znajomym efekt niedawnego remontu wnętrza: wykonawcy spartolili robotę i drugi raz mieli zdejmować podłogę...
OdpowiedzUsuńTa cerkiew cos nie ma szczęścia do wykonawców remontów, to nie pierwszy taki przypadek ...
Usuńrzeczywiscie, dziwne jest datowanie literami i chyba tez ciezsze do czytania.
OdpowiedzUsuńNa tym moście mam zdjęcie sprzed prawie trzydziestu lat, mlody chłopak w dżinsach, z brezentowym plecakiem ściskający niczym handgranate szyjkę butelki piwa (niewspomnę marki, ale wewnątrz pływały nieodfiltrowane koolonie drożdży... takie dawniej piwa były).
OdpowiedzUsuńO zapisie literowym na nagrobkach czytałem, ale jeszcze nie trafiłem w terenie (wiem teraz gdzie szukać) na światyniach i budynkach publicznych stosunkowo częsty.
U nas też były "zakladowe weekendy pod gruszą" właśnie w Krępnej - jedni mieli okazję do weekendowego picia, inni do łazenia po okolicy. A za wszystko płacił zakład. Potem się urwało.