/ Zapomniana dolina Czertyżnego - Magurskie wyprawy }

podróże, góry, fotografia

Zapomniana dolina Czertyżnego

Zapomniana dolina Czertyżnego

Wieś Czertyżne leży w dolinie potoku Czertyżnianka, położona na wysokości 570-630m n.p.m. Od południa otoczona jest Kamiennym Wierchem (776 m) i Zieloną Lipką, od zachodu górą Czereszenne (681 m). Od północy wznosi się pasmo Czertyżnego (744 m), a od południowego wschodu Siwejka ( Szwajka) (785 m), dalej ciągnie się przełęcz Lipka. 
Nazwa pochodzi od łemkowskiego "czerteż"co oznacza "wyrąb".

W 2017 roku postawiono tu nowy krzyż upamiętniający 70 rocznicę akcji ,,Wisła"

Do Czertyżnego można dotrzeć albo od strony Ropek, albo leśną drogą od Banicy (tylko pieszo). My szliśmy od strony Ropek. Tu też są dwie możliwości. Jeden wariant, to przejście drogą leśną. Kiedy stokówka ostro skręca w górę to trzeba odbić w dół i jesteśmy na Przełęczy Lipka. Drugi wariant, to wędrówka dawną drogą z Ropek do Czertyżnego. Miły spacer widokową, choć mocno zarastającą dróżką jest godny polecenia. Z Przełęczy widoki są kiepskie, porastający łąki las wszystko skutecznie zasłania. 

Widok w stronę Ropek z Przełęczy Lipka

Mała kapliczka na Przełęczy - dość trudno ją dostrzec :)


Wariant przez las.
Cudowne słońce, las przyprószony białym puchem i lekki mróz - idealne warunki do wędrówki :) 


Czertyżne zostało założone w 1589 roku, kiedy to w państwie muszyńskim włodarzył Piotr Myszkowski. Wydał on dokument lokacyjny w którym zostało stwierdzone: "Koło rzeki Czertiżna zwanej zwyczajem wołoskim, ta wieś aby Czertiżna była nazwana". W 1659 roku biskup krakowski Andrzej Trzebicki potwierdził wcześniejszy ( zniszczony w pożarze cerkwi) przywilej na parafię w Banicy i wikarię w Czertyżnem.

    Widok na dolinę Czertyżnego z Przełęczy Lipka


W okresie międzywojennym wieś zamieszkana była przez 153 Łemków grekokatolików, jedną rodzinę żydowską oraz jedną rodzinę mieszaną, w której Polak ożeniony był z Łemkinią. Według innych źródeł w 1936 roku mieszkało tu 180 grekokatolików. W latach 1944-1946 cztery rodziny dobrowolnie wyjechały na Ukrainę i zostały osiedlone w pobliżu Lwowa. Pozostałych mieszkańców przesiedlono w 1947 roku w ramach akcji "Wisła" na ziemię zachodnie.

Mirko Koropczak, Maria Błaszczak, Mytrofan Fedorczak, Rózia Cisła - Czertyżne lata 1920-30

Fragment mapy WIG pokazuje jak maleńkie było Czertyżne



W "środku domu" rosną jodły...

Do takich miejsc jak Czertyżne wracam wiosną. Jest to najlepszy czas na poszukiwanie pozostałości po dawnych wsiach. Miejsce gdzie w zimie dostrzegam tylko wystający kamień w rzeczywistości okazuje się wyraźnym zarysem fundamentów. Obok rośnie pokaźna jabłoń.


Jeden z niewielu śladów jakie zachowały się po domostwach. Wszystko zostało po wojnie rozgrabione gdyż władza ludowa nie bardzo interesowała co dzieje się z tym miejscem...


W 1938 roku wybudowano we wsi drewnianą szkołę 4-klasową, gdzie grunt pod budowę dał sołtys. Nauczycielem w szkole był Piotr Klańsko, mieszkał w szkole i uczył języka polskiego, ukraińskiego, matematyki, przyrody i geografii. Utrzymywał się z datków mieszkańców wsi. Przy szkole istniała także czytelnia "Proświty".



Czertyżne było niewielką miejscowością górską, ludność w niej trudniła się rolnictwem. Z uwagi jednak na słabą jakość gruntów i niewielkie gospodarstwa mieszkańcy wsi należeli do ludzi ubogich. Mężczyźni poza rolnictwem zajmowali się pracą w lesie jako drwale. Kobiety wraz z dziećmi zbierały latem jagody i maliny sprzedawane następnie na targach w Krynicy i Grybowie.

    Niezwykły las przyprószony śniegiem na zboczach Kamiennego Wierchu

 Zimą przez jakiś czas towarzyszyły nam ślady zwierząt, z uwagi na to, że dawna wieś leży z dala od innych domów - zapewne wilków. Wiosną również znajdujemy ślady bytności wilków, więc ewidentnie bywają w okolicy regularnie. 



Ślady wilków + moja kobieca dłoń

W Czertyżnem znajdowała się niegdyś cerkiew pw. św. Michała Archanioła zbudowana w 1791 roku. Otoczona była ogrodzeniem z kamieni polnych, w którym od strony zachodniej, naprzeciw głównego wejścia do cerkwi, znajdowała się drewniana bramka nakryta namiotowym, krytym gontem daszkiem.




Po II wojnie światowej i wysiedleniu ludności świątynia stała opuszczona. W 1952 roku rozebrano ją razem z pozostałymi po Łemkach chałupami. Podobno materiał z cerkwi posłużył do budowy świątyni w Starej Wsi koło Grybowa.  Na miejscu miał pozostać jedynie dzwon, który mieszkańcy wsi w czasie II wojny światowej ukryli przed Niemcami.  


Dwie ikony z pierwszej cerkwi znajdują się we Lwowskim Muzeum Sztuki Ukraińskiej. Ocalał ołtarz, który obecnie stoi przy zachodniej ścianie nawy w rzymskokatolickim kościele (dawniej cerkwi) pw. śś. Kosmy i Damiana w Banicy. 


Zdjęcie autorstwa prof. Leszczyńskiego


Miejsce po cerkwi upamiętnia drewniany krzyż. Ciężko go wypatrzeć gdyż jest oparty o stare drzewo i otoczony gęstymi zaroślami tarniny. Zimą udało nam się go odszuka lecz latem może być to trudniejsze... Krzyż ten i miejsce po cerkwi znajduje się jakieś 200 metrów od cmentarza w górę doliny. Postanowiliśmy troszkę ułatwić wszystkim wędrowcom dojście do niego i wycięliśmy trochę krzaki robiąc wąską ścieżkę, na tyle szeroką by zarośla nie potargały ubrań :)



Niestety, kiedy po dwóch latach ponownie odwiedzamy Czertyżne, krzyża na cerkwisku już nie ma. Po prostu posypał się, rozpadł. 


Zobaczcie na zdjęcie poniżej. Tam gdzie rośnie kępa tarniny - po lewej stronie drogi - w tym miejscu stała cerkiew. To duże drzewo, stało za cerkwią. Patrząc na stare zdjęcia i na to, można to sobie wyobrazić. 


Jedyny ocalały w Czertyżnem krzyż przydrożny, a raczej cokół gdyż żeliwny krzyż został prawdopodobnie wyłamany...




Cmentarz leży około 2 km od przełęczy Lipka, przy drodze po prawej stronie. Został odnowiony przede wszystkim staraniem rodziny Madzelanów, dawnych mieszkańców Czertyżnego oraz Gminy Uście Gorlickie. Pierwsze prace przeprowadzono w 1994 roku, następne w latach 2005 - 2010. Na cmentarzu spoczywają między innymi Łukasz Madzelan i Michniewicz Sycz. 



Na cmentarz można również dotrzeć od strony Banicy wygodną drogą leśną używaną przez leśników do wywózki drewna. Jest ona jednak zamknięta dla ruchu samochodów.






Napis na obelisku głosi : "Greko-katolicki cmentarz wsi Czertyżne. W latach 1785-1947 spoczęło tu 521 mieszkańców Czertyżnego. Pamiątka odzyskania cmentarza rok 2000 - A. Madzelan"

Z cmentarzem wsi Czertyżne wiąże się pewna smutna historia. W roku 1992 wojewoda nowosądecki przekazał tereny na których leżała wieś Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa Odział w Rzeszowie. W 1994 wspomniana wcześniej Agencja Własności Rolnej przeprowadziła przetarg publiczny owych gruntów. Przetarg wygrał mieszkaniec pobliskiej Banicy kupując 61 ha gruntów dawnej wsi. Sprzedaż wsi wstrząsnęła jej byłymi mieszkańcami, jednak najgorsze było to, że razem z ziemią w prywatne ręce trafił cmentarz na którym znajdowały się całe pokolenia Czertyżnian...
Sprawa Czertyżnego została nagłośniona w mediach, zajął się nią Rzecznik Praw Obywatelskich.
Cmentarz po kilku latach został odkupiony od prywatnego właściciela, administracja państwowa naprawiła swój błąd.




Cisza w tej dolinie jest bardzo wymowna, jak chyba w żadnej innej w której byliśmy. Jest to miejsce pełne tragicznej historii, obecnie puste i zarastające lasem...


   Tablice informujące i cmentarzu wsi Czertyżne, umieszczone przez harcerzy w latach 90-tych.

Według przekazów Marii Błaszczak we wsi pozostał jeden człowiek nazwiskiem Cisło. Poczuł się on ,,właścicielem" Czertyżnego i sprzedawał wszystko co zostało po mieszkańcach.
Przez kilka lat opuszczoną wioską nie interesował się nikt, pozwalając na niekontrolowaną grabież. A kiedy nie pozostało już praktycznie nic, wówczas zajęto się bezpańskimi gruntami.

    Meandrujący potok Czertyżnianka nad którym była położona wioska.


    Słońce szybko zachodzi w tej dolinie, około 15 słońce schowało się za okoliczne góry...

Kiedy pojawiła się w latach 50-tych możliwość powrotu w rodzinne strony, część mieszkańców Czertyżnego chciała skorzystać z tej okazji. Niestety, we wsi nie ostało się nic, ludzie którzy tu przyjechali, żeby odwiedzić rodzinne strony zastali druzgocącą pustkę.
Potem podobno wielokrotne odwiedzali Czertyżne , ale nikt tu nie powrócił. Ponoć kilka rodzin zdecydowało się na powrót, ale osiedlili się w pobliskich wioskach.

Krzyż z cmentarza, bardzo wymowny...

Nazwa "Czertyżne" jest wymieniana sporadycznie w niewielu przewodnikach jako "nieistniejąca wieś", przez którą nie wiodą żadne znaczące szlaki turystyczne. Brak też jest jakichkolwiek publikacji, które chociaż w sposób przybliżony mogłyby opisać historię tej wsi, z wyjątkiem wspomnień umieszczonych w prasie łemkowskiej...

Z przyjemnością powracam do Czertyżnego. Niemal odcięta od świata, bardzo wąska już dolina nosi w sobie niewiele pozostałości po dawnych mieszkańcach, ale panuje tam najcudowniejsza na świecie cisza. W niedzielne przedpołudnie od strony Banicy dobiega odgłos śpiewających ludzi, zapewne jakaś procesja. I wtedy myślisz sobie szczególnie mocno, że tu też kiedyś odbywały się msze, procesje, ludzie żyli, uprawiali ziemię i pewnie byli szczęśliwi na tym swoim małym ,,końcu świata"... Ale to już nie wróci, bo te tereny na powrót zabiera sobie matka natura. A rosłe jodły mówią, że od ponad 70 lat nikt tutaj nie mieszka...



Zima 2017, oraz aktualizacja wiosna 2019 r.




Kasia Skóra



Źródła:

www.lemko.org
www.beskid-niski.pl
A. Piecuch, A. Harkawy, M. Janowska-Harkawy ,,Opuszczone wsie ziemi gorlickiej"

8 komentarzy:

  1. Piękna i poruszająca wyprawa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Racja piękne ale zapomniane miejsce. Sam tam jeszcze nie dotarłem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Turyści pragnący poznać tragiczna historię tych ziem na pewno odnajdą to miejsce ...

      Usuń
  3. Witajcie!
    Czertyżne odwiedziliśmy wczoraj. Szliśmy od strony Banicy. Przez Białą przeszliśmy po moście, położonym kilkaset metrów od szlaku konnego/drogi, a potem na przełaj biliśmy przez las. Mapa Compassu, choć najbardziej aktualna kompletnie nie zdała egzaminu, także trzeba iść za "instynktem" ;) Cerkwisko wypatrzyliśmy we własnym zakresie, niemniej nie podchodziliśmy, krzyża nie wypatrując. Wrażenie zrobił na nas cmentarz i cokół z krzyża, postaramy się go w wolnym czasie "odczytać". Polecamy spacer od Izb, nalepiej właśnie na przełaj przez lasy - niezapomniane wrażenia!

    Fajny wpis ;)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy bliżej dojechać od Wysowej więc startowaliśmy od drugiej strony:) Mapa gdy wszystkie drogi leśne zasypane są śniegiem może nie zdawać egzaminu. Śniegu było sporo w lesie ?

      Usuń
  4. ciekawe i smutne są historie wsi łemkowskich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym roku będzie przypadać 70 rocznica tych tragicznych wydarzeń...

      Usuń

Jeśli spodobał Ci się nasz wpis - zostaw po sobie ślad :)
Dziękujemy za odwiedziny!

Polecamy

Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazownictwa w Bóbrce

Tak się składa, że mieszkamy bardzo blisko najstarszej, nadal działającej kopalni ropy naftowej! Na tym terenie założono Muzeum Przemysłu Na...

Bottom Ad [Post Page]