Lipna była maleńką wsią leżącą wzdłuż lewego dopływu Wisłoki - potoku o tej samej nazwie. Położona na wysokości 520 - 590 m n.p.m. Otoczona od północy stokami Czarnej (720 m ), a od południa stokami Łysej Góry (704 m), oraz Małego Beskidu (631 ).
Nazwa Lipna wywodzi się od od terenu na którym rosły lipy, łemkowskie Lipna - Łypna.
Pierwsze wzmianki i Lipnej pochodzą z 1638 roku.
W XIX wieku wieś określano jako przysiółek Czarnego.
Na przełomie lat 1911 i 1912 mieszkańcy w całości przeszli na prawosławie, ale tylko na kilka lat. W 1927 roku lipnianie ponownie przyjęli prawosławie.
Budowa nowej cerkwi - prawosławnej wywołała niesnaski wśród okolicznej ludności. Otóż do nowej świątyni przeniesiono wyposażenie z cerkwi unickiej. Wywołało to sprzeciw księży grekokatolickich z pobliskiego Czarnego i Wołowca. Cała sprawa skończyła się w sądzie w Krakowie. Sprawę umorzono.
Pierwsze nabożeństwo w prawosławnej cerkwi odbyło się w 1934 roku.
W roku 1936 w Lipnej żyło 130 prawosławnych, 1 rzymski katolik i 4 Żydów.
W 1945 roku większość mieszkańców dobrowolnie wyjechała na sowiecką Ukrainę. Pozostałe trzy rodziny przesiedlono podczas akcji ,,Wisła".
My w Lipnej byliśmy dwa razy. Otóż podczas naszej zimowej wędrówki po Jasionce nasz plan został zmodyfikowany i wyruszyliśmy do Lipnej szlakiem zielonym Lasów Państwowych. Nie polecam tego, zgubiliśmy się co najmniej dwa razy - jest słabo oznakowany. Dobrze, że mieliśmy mapę.
Drugi raz odwiedziliśmy Lipną w marcu. Chcieliśmy odwiedzić cmentarz, którego nie znaleźliśmy zimą, bo w ogóle nie wiedzieliśmy gdzie szukać. Tak to jest kiedy idzie się gdzieś bez wcześniejszego przygotowania.
Wychodzimy z lasu i naszym oczom od razu ukazują się pierwsze krzyże.
Trzeba nadmienić w tym miejscu, że mało jest w tej wsi krzyży znajdujących się tuż przy obecnej drodze. Trzeba wpatrywać się w zarośla, myślę, że zimą łatwiej jest je znaleźć.
Tuż za zakrętem, w stronę Zdyni, gdzie widzimy poskładane drewno znajduje się kapliczka domkowa, kamienna, nakryta drewnianym daszkiem. Niegdyś była wykorzystywana przez turystów i myśliwych jako miejsce noclegu.
Kapliczka - jak informuje nas tabliczka, została wyremontowana przez myśliwych z Koła Łowieckiego ,,Dzik" w 1993 roku.
Wnętrze kapliczki
My idziemy w dół, do Radocyny. Tuż przy drodze znajduje się krzyż z płaskorzeźbą Matki Boskiej z Dzieciątkiem.
Drugi krzyż, z płaskorzeźbą o identycznej tematyce dostrzegamy w oddali. Ten wykonał Wojciech Serwoński.
Trudno też nie dostrzec w pięknym czarno - białym krajobrazie wyróżniających się kolorem symbolicznych drzwi do nieistniejącej wsi.
Trzeba przyznać, że droga przez Lipną jest całkiem niezła. Jeździ tędy sporo samochodów, nie tylko terenowych. Jest dobrze utwardzona, dość szeroka. Jednak zanim na nią wjedziemy mamy obowiązek zapoznać się regulaminem jej użytkowania, bo jest to droga niepubliczna.
Potok Lipna wije się i płynie dość leniwie, bo spadek terenu jest tu niewielki. Mimo iż mróz nie był duży, to widoczna była warstwa lodu. Na pierwszy rzut oka wygląda jak zaśnieżona ścieżka :)
Drogę do cerkwiska i cmentarza wskazuje ,,to coś". Jest też widoczna ścieżka przez dość podmokły teren. Kiedy był śnieg, w ogóle nie było jej widać.
Dodam jeszcze, że skręcamy tuż obok miejsca, gdzie potok przecina drogę. Po remoncie cmentarza wojennego, w miejscu gdzie należy zejść z drogi wstawiono tabliczkę - teraz można odnaleźć cmentarze i cerkwiska w Lipnej bez problemu!
Miejsce po cerkwi prawosławnej
Ścieżka odchodząca od głównej drogi prowadzi przez teren mocno podmokły. Idziemy kawałeczek pod górkę gdzie już po chwili na lekkim wypłaszczeniu widzimy wpierw kawałek omszonego murku, a potem zarys cerkwi prawosławnej.
Świątynia ta została zbudowana w latach 1933-34, po przejściu mieszkańców Lipnej na wiarę przodków. Cerkiew nosiła takie samo wezwanie co świątynia grekokatolicka. Grunt pod budowę przekazał Jan Haleczko.
Została rozebrana najprawdopodobniej w tym samym czasie co cerkiew grekokatolicka, czyli w 1955 roku.
Mur okalający cerkiew
Miejsce po cerkwi prawosławnej
Stoimy za prezbiterium
Miejsce po cerkwi grekokatolickiej
Drewnianą świątynię pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zbudowano 1885 roku. Stała tu jeszcze w 1955, ale została rozebrana, a materiał posłużył - jakżeby inaczej jako budulec stajni w PGRze w Jasionce.
W 1958 roku znajdowały się tu jeszcze zbutwiałe, zniszczone przez grzyb resztki namalowanych na płótnie ikon, ramy od obrazów z ikonostasu, oraz kamienne naczynie na wodę święconą.
Jak trafić w to miejsce?
Przy ostatnim nagrobku na cmentarzu łemkowskim kierujemy się w prawo. Po jakiś 30 metrach traficie na zagłębienie i ewidentne wypłaszczenie terenu. Na jego końcu wciąż rosną dwa jawory, które niegdyś rosły przy cerkwi.
Jesienią, czy wiosną znajdziecie bez problemu resztki podmurówki, zarys świątyni na której bujnie rosną paprocie.
Resztki cerkwi grekokatolickiej w Lipnej
Podmurówka cerkwi grekokatolickiej w Lipnej
Fot. prof. St. Leszczycki, cerkiew grekokatolicka w Lipnej lata 30-te XX wieku. Jawory widoczne po prawej stronie zdjęcia rosną do dziś...
Miejscowa ludność włożyła w jej budowę zapewne mnóstwo pracy, serca - pamiętajmy, że była to mała wieś, zapewne własna świątynia była dla nich czymś bardzo ważnym, przynosiła dumę, stanowiła miejsce spotkań... Cóż, czasu niestety cofnąć się nie da. Aż trudno sobie dziś wyobrazić dwie lipniańskie cerkwie, które stałyby teraz w lesie...
Cmentarz wiejski
Tuż nad cerkwiskiem znajduje się cmentarz łemkowski odnowiony w 2004 roku z inicjatywy Ośrodka Kultury Prawosławnej ,,Elpis" w Gorlicach przy wsparciu wolontariuszy "Magurycza". Znajduje się na nim 8 pięknych nagrobków.
Nagrobek Grzegorza Pelesza, zmarłego w 1907 roku
Zwracają na nim uwagę rzadko spotykane prawosławne krzyże kamienne , na których w płytkiej wnęce znajdują się kute w monolicie płaskorzeźby Chrystusa Ukrzyżowanego. Identyczne krzyże znajdują się na małym cmentarzu w Nowicy. Ich autorem jest gorlicki artysta Wojciech Serwoński.
Poniżej stóp Jezusa znajduje się czaszka ze skrzyżowanymi piszczelami - symbol praojca Adama i Golgoty. U góry znajduje się napis wyryty cyrylicą - INRI.
Wykuta w monolicie płaskorzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego.
Rok 2020, Wszystkich Świętych
Cmentarz wojenny
Powyżej cmentarza łemkowskiego położony jest cmentarz wojenny numer 45 z I wojny światowej. Zaprojektował go Dusan Jurkovic.
Warto wspomnieć, że cmentarz został podniesiony z kompletnej ruiny staraniem Koła Łowieckiego "Dzik", niestety kompletnie niezgodnie z pierwotnym wyglądem.
Elementem centralnym jest drewniany krzyż na cokole z kamienia. Inskrypcja na kamiennej płycie głosi:
DER KRIEG REISST NIEDER WOJNA BURZY
DES KRIEG BAUT AUF WOJNA BUDUJE
Pojedyncze drewniane krzyże są już mocno zniszczone, ponieważ ostatni remont był tu przeprowadzony w 1998 roku.
Drewniany płotek dookoła trzyma się nieźle, ale furtka, oraz krzyże nadają się do wymiany. Drewno - materiał piękny, ale niestety mało trwały...
Cmentarz wojenny w Lipnej doczekał się remontu w 2019 roku. Niestety, zabrakło już dużego krzyża centralnego wieńczącego kamienny cokół.
Porównując zdjęcia z cmentarza z 2016 i 2020 roku przeraził mnie fakt ile w ciągu tych paru lat urosły młode buki za nekropolią. Dziwić się, że dawne łemkowskie wsie zarastają w takim tempie...
Maszerując w stronę Radocyny spotykamy piękny krzyż - wyremontowany bodajże w 2015 roku przez ,,Magurycza".
Wykonany został w 1909 roku przez Wasyla Graconia.
Symboliczne drzewo, bo to od niego wieś wzięła swoją nazwę - lipa.
Duża i samotna...
Lipa w Lipnej
Uwagę niewątpliwie przyciąga figura Matki Bożej z Dzieciątkiem starannie wyremontowana w 1994 roku przez Nadleśnictwo Gorlice oraz Koła Łowieckie ,,Dzik". Prace konserwatorskie prowadził gorlicki artysta Zdzisław Tohl.
Godne podziwu detale, moją uwagę od razu przykuły krzyże na głowach Matki Boskiej i Jezusa.
Rzut oka za siebie, w stronę resztek łąk Lipnej...
Dolina jest wąska, szybko zarasta, może i dobrze, że znajduję się tutaj ta droga, bo pewnie pozostałości po wsi do reszty pochłonąłby las...
Zapewne większość osób, które jadą tędy nawet nie zdają sobie sprawy, że ta ziemia ma tak bogatą historię, że była tu kiedyś wieś...
Jedyne, co interesuje przejezdnych to: ,,Panie, dojedzie tędy do Koniecznej"?
A przed nami droga wije się w stronę Radocyny...
Kasia.
Źródła:
W. Grzesik, T. Traczyk, B. Wadas ,,Beskid Niski - od Komańczy do Wysowej"
A. Piecuch, A. Harkawy, M. Janowska - Harkawy ,, Opuszczone wsie ziemi gorlickiej"
Piękne miejsca, tak bardzo żal tych cerkwi i tych ludzi którzy się w nich modlili.
OdpowiedzUsuńAle o "regulaminie drogi" to nie słyszałem, więc albo nią nke szedłem,albo wtedy nie była jeszcze "regulaminowa" ;-)
Alleluja!
Tą droga jest drogą prywatną nadleśnictwa no i można ją uzytkować na ich zasadach :) I nią jest najszybszy i najłatwiejszy dojazd do hoteliku Lasów Państwowych w Radocynie :) szkoda że nie zrobiliśmy zdjęcia tego regulaminu bo jest bardzo ciekawy :) ale może w internecie gdzieś go znajdziesz :)
UsuńA to już kumam o co chodzi. Dzięki.
Usuńprzydrożne krzyże mają w sobie coś tak urzekającego...
OdpowiedzUsuńI każdy ma jakąś historię związaną z jego postawieniem w danym miejscu :) i takie kamienne jak w Beskidzie Niskim i Bieszczadach są urzekające :)
UsuńWspaniały blog prowadzicie. Tematy bliskie menu sercu. Będę tu zaglądać z przyjemnością.
OdpowiedzUsuń