Jeszcze we wrześniu mieliśmy okazję przejść się ścieżką przyrodniczą Magurskiego Parku Narodowego. Ścieżka ta nazywa się Hałbów - Kamień.
Na terenie MPN wytyczone są cztery ścieżki przyrodnicze:
1. Kiczera im prof. Jana Rafińskiego
2. Hałbów - Kamień
3. Folusz
4. Świerzowa Ruska - ta jest najnowsza, udostępniona do zwiedzania od października :)
Lubimy trasy na których można zrobić ,,pętlę", w dużej mierze uzależnione jest to od samochodu, ale też wracanie tą samą drogą jest mało ciekawe. Zostawiamy więc auto przy siedzibie parku i wyruszamy żółtym szlakiem Krempna - Mrukowa. Fajnie przed wyruszeniem ściągnąć sobie ze strony parku przewodnik, o tutaj :) tam opisane są wszystkie przystanki : flora, fauna i historia :)
Długość pętli wynosi niewiele ponad 10 km.
Idąc w stronę lasu spojrzenie do tyłu i taki widok, pogoda z rana taka niezbyt wyraźna :)
Początek ścieżki jest, i jak to zwykle bywa w takich miejscach znajdujemy mosteczki, schody...
Powiem szczerze, że las nie jest zbyt ładny na tym żółtym odcinku w kierunku przełęczy Hałbów. Cały czas słychać przejeżdżające samochody i mnóstwo motocykli, które nawet napotykamy wjeżdżające czerwonym szlakiem na Kamień. Po przejściu tego niezbyt ciekawego lasu dochodzimy do cmentarza żydowskiego na przełęczy. Jest to mogiła 1250 Żydów ze Żmigrodu i okolic zamordowanych przez hitlerowców 7 lipca 1942 r.
Dalej dochodzimy do głównej drogi. Jeśli chce się zobaczyć sam cmentarz można po prostu zostawić samochód na poboczu i podejść bardzo krótki odcinek.
Następnie wchodzimy na czerwony szlak na Kamień, jednak nie zdobywamy szczytu, ponieważ szlak sam szczyt omija. Moim zdaniem poszczególne przystanki ścieżki przyrodniczej powinny być choć częściowo opisane na jakiś tabliczkach, bo mijamy tylko cyferki, a bez wydrukowanego przewodnika nie wiemy nic. W związku z tym nic nie przykuwa naszej uwagi w lesie (oprócz wspomnianych motocykli, które nas mijają).
Wychodzimy z lasu. Naszym oczom ukazuje się piękny widok. Niby wyszło słońce, ale przejrzystości powietrza tego dnia nie było...
Ale zwracamy też uwagę na to co pod naszymi nogami ;)
Wszystkie założenia, że przejście ścieżki powinno zająć tyle, a tyle czasu w naszym przypadku nie mają sensu bo zawsze idziemy dużo dłużej ;) Tego samego dnia udało nam się jeszcze odwiedzić Nieznajową, czyli tempo mieliśmy raczej niezłe ;)
Kasia.
Na terenie MPN wytyczone są cztery ścieżki przyrodnicze:
1. Kiczera im prof. Jana Rafińskiego
2. Hałbów - Kamień
3. Folusz
4. Świerzowa Ruska - ta jest najnowsza, udostępniona do zwiedzania od października :)
Lubimy trasy na których można zrobić ,,pętlę", w dużej mierze uzależnione jest to od samochodu, ale też wracanie tą samą drogą jest mało ciekawe. Zostawiamy więc auto przy siedzibie parku i wyruszamy żółtym szlakiem Krempna - Mrukowa. Fajnie przed wyruszeniem ściągnąć sobie ze strony parku przewodnik, o tutaj :) tam opisane są wszystkie przystanki : flora, fauna i historia :)
Długość pętli wynosi niewiele ponad 10 km.
Idąc w stronę lasu spojrzenie do tyłu i taki widok, pogoda z rana taka niezbyt wyraźna :)
Początek ścieżki jest, i jak to zwykle bywa w takich miejscach znajdujemy mosteczki, schody...
Powiem szczerze, że las nie jest zbyt ładny na tym żółtym odcinku w kierunku przełęczy Hałbów. Cały czas słychać przejeżdżające samochody i mnóstwo motocykli, które nawet napotykamy wjeżdżające czerwonym szlakiem na Kamień. Po przejściu tego niezbyt ciekawego lasu dochodzimy do cmentarza żydowskiego na przełęczy. Jest to mogiła 1250 Żydów ze Żmigrodu i okolic zamordowanych przez hitlerowców 7 lipca 1942 r.
Dalej dochodzimy do głównej drogi. Jeśli chce się zobaczyć sam cmentarz można po prostu zostawić samochód na poboczu i podejść bardzo krótki odcinek.
Następnie wchodzimy na czerwony szlak na Kamień, jednak nie zdobywamy szczytu, ponieważ szlak sam szczyt omija. Moim zdaniem poszczególne przystanki ścieżki przyrodniczej powinny być choć częściowo opisane na jakiś tabliczkach, bo mijamy tylko cyferki, a bez wydrukowanego przewodnika nie wiemy nic. W związku z tym nic nie przykuwa naszej uwagi w lesie (oprócz wspomnianych motocykli, które nas mijają).
Wychodzimy z lasu. Naszym oczom ukazuje się piękny widok. Niby wyszło słońce, ale przejrzystości powietrza tego dnia nie było...
Ale zwracamy też uwagę na to co pod naszymi nogami ;)
Wrzośce.
Dziewięćsił bezłodygowy.
Chmiel pospolity.
Z tego wszystkiego gubimy gdzieś drogę i zamiast wyjść koło cerkwi wychodzimy niedaleko cmentarza parafialnego :) Idziemy w dół jakąś dróżką i podziwiamy...
Mamy okazję zobaczyć bardzo ładną łemkowską kapliczkę, koło której przejeżdżaliśmy samochodem a jednak w ogóle nie dostrzegliśmy :)
Kasia.
Witajcie!
OdpowiedzUsuńNa nas największe wrażenie zrobiła zbiorowa mogiła Żydów. Odwiedziliśmy ją gdzieś na wakacjach, już wieczorną porą, gdy słońce chyliło się ku zachodowi. Przybijający widok. Co człowiek może zrobić drugiemu człowiekowi, zupełnie obcemu, nieznanemu...
Bardzo ładne zdjęcia ;) Dziewięćsił to chyba ulubiona roślina "beskidników" ;)
Pozdrawiamy!
Pięknie odremontowano tę mogiłę żydowską, pamiętam że była zapuszczona i zdewastowana.
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie sobie szlak odświeżyć.
Pętle sam "kreślę" jak gdzieś jestem samochodem - ale wolę jechać autobusem i wtedy robię sobie trawersy (ale to sam, z dzieciakami to wiadomo że samochód - w końcu po to samochody wymyślono)